Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 19 maja 2024 03:16
Reklama

Niezerwany kwiat paproci czeka...

Imprezy w noc świętego Jana kontynuowane są w Zatoni Dolnej, Cedyni czy Widuchowej. Czy sobótkową tradycję można jeszcze przywrócić w Gryfinie?

Pełna magii i czaru noc świętojańska znana jest od czasów pogańskich. Jest to noc, kiedy Słońce wchodzi w znak Raka i musi mieć niezwykłą moc, skoro w wielu regionach Polski jest obchodzona do dziś. Nasi przodkowie witali najkrótszą noc w roku. Palili ogniska, puszczali wianki na wodzie, śpiewali , tańczyli i szukali kwiatu paproci. W Gryfinie ostatnie „kupalinki” obchodzono w latach siedemdziesiątych.

-A szkoda. To piękna tradycja i zupełnie nie rozumiem dlaczego nikomu nie wpadnie do głowy, żeby do niej powrócić. Mamy w Gryfinie wspaniałych ludzi tak wśród pracowników kultury, jak i nauczycieli, którzy posiadają romantyczną, słowiańską duszę – mówi pani Wiesia, pracownica Gryfińskiego Domu Kultury. -Jestem pewna, że zorganizowaliby świetną imprezę. Znowu ruszyłyby śpiewające, barwne korowody, zapłonęły ogniska i popłynęły wianki. Powróćmy więc do tej prastarej, urokliwej tradycji ze „Starej baśni” – dodaje p. Wiesia.

Niestety, w tym roku już  się nie uda, ale istnieje szansa, że przyszła noc św. Jana będzie barwna i rozśpiewana. Byłoby pięknie! Wody ci u nas dostatek, kwiat paproci od wieków niezerwany czeka, byle nie zabrakło chęci. A Wy co myślicie?

TWS

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama