Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
niedziela, 19 maja 2024 18:53
Reklama

Smakowity festyn

Towarzystwo Miłośników Historii Ziemi Gryfińskiej od wielu lat współpracuje z Niemieckim Towarzystwem Muzealnym w Penkun. Współpraca ta owocuje nie tylko wspólnie organizowanymi przedsięwzięciami, ale również sympatycznymi kontaktami. W sobotę grupa osób z Towarzystwa Miłośników Historii Ziemi Gryfińskiej uczestniczyła w bardzo ciekawej imprezie na zaproszenie przewodniczącego muzeum Ersta Pellina.
Na dziedzińcu  siedemnastowiecznego zamku gwarnie, wesoło i bardzo smacznie. Odbywa się tam po raz pierwszy zorganizowany „Festyn kulinarny z przekąskami różnych krajów”. Z każdego stanowiska kusiły same pyszności. Węgierski stragan oferował paprykowe pyszności, hiszpański kusił pełnymi słońca kanapkami. Na stoiskach niemieckich i francuskich też znalazło się wiele smakowitości. Ba, nawet przekąski meksykańskie przyciągały oko. Nie zabrakło również Polaków, proponujących wspaniałe ciasta drożdżowe.  Organizatorzy, dbając o dobre samopoczucie gości, oprócz spraw przyziemnych  zaproponowali również strawę duchową i zdrowotną. Dla tych, którzy nie mieli umiaru w próbowaniu  przekąsek były tańce. Kapela puzonistów, w której grał sam burmistrz Penkun umilała gościom spacery po zamkowych krużgankach. Zainteresowanie budził pokaz robienia koktajli wspomagających dobre trawienie, co zważywszy na temat festynu, było bardzo wskazane. Dość często bywam w Penkun na różnego rodzaju imprezach, ale takiego tłumu ludzi jaki się zjawił na tym festynie, jeszcze nie widziałam. Wśród obecnych dało się zauważyć sporo Polaków, w tym mieszkańców Gryfina i okolic. Korzystając z okazji wraz Elą Ulanowska, która jest naszym tłumaczem „od zawsze” i Janeczką Zawadzką oprowadzałyśmy gości po zamkowych komnatach, zwracając szczególną uwagę na  istniejącą jeszcze wystawę zatytułowaną „Trzy pokolenia gryfinian”. Chciałam dodać, że do naszego towarzystwa „przybywają” młodzi ludzie, mający szerokie zainteresowania. Osiemnastoletni Olek Dąbkiewicz towarzyszący naszej grupie z wielkim zainteresowaniem słuchał i przyglądał się wszystkiemu co się wokoło działo. A gdyby tak u nas zrobić podobny festyn? 
-Jestem pewna, że wzbudziłby również spore zainteresowanie - na zakończenie powiedziała Kasia Figas. W Chwarstnicy boje toczyli piraci, a ja piszę o tym, co się działo za miedzą. Myślę, że czasem warto wiedzieć co słychać u sąsiadów, tym bardziej, że przyjazne stosunki z historycznym i naprawdę ładnym miasteczkiem trwają od lat. Opisałam to wszystko Państwu na podstawie  opowieści pani Kasi. W przyszłym roku możemy się tam spotkać wszyscy.

 TWS 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama