Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 09:49
Reklama

Trzy dni weekendu? Polacy są na TAK. Projekt ustawy jest już w Sejmie

Krótszy tydzień pracy za to samo wynagrodzenie. Takie zmiany w Kodeksie pracy zakłada projekt ustawy, który przygotowała Lewica. Popiera je prawie 80 proc. pracujących Polaków.

To, że będziemy pracowali krócej, jest chyba przesądzone. Do ustalenia jest  natomiast to, czy tydzień pracy ma być czterodniowy, czyli  z wolnymi piątkami, czy raczej chodzi o łączny czas pracy w tygodniu: skrócony z obecnych 40 do 35 godzin.

Wynagrodzenie bez zmian

Do Sejmu trafił już projekt ustawy skracającej tygodniowy czas pracy z 40 do 35 godzin.

„Proponowane w nim zmiany to jest rozwiązanie, które odpowiada wyzwaniom dzisiejszej gospodarki, w której rozwija się robotyzacja i informatyzacja” – czytamy na profilu Lewicy na Twitterze.

Nie wpłynie to jednak na  wysokość wynagrodzenia: nie będzie ono niższe niż dotychczas otrzymywane. Projekt nie przewiduje też ograniczeń w sposobach organizacji czasu pracy.

Jak jego autorzy, posłowie Lewicy, uzasadniają skrócenie czasu pracy? Poprawą stanu zdrowia Polaków i zapobieganiem ich wypaleniu zawodowemu.

– W Polsce mamy epidemię chorób związanych z przepracowaniem, takich jak choroby układu krążenia, problemy z kręgosłupem czy depresja. Co trzeci polski pracownik umysłowy czuje się wypalony zawodowo. To wszystko wpływa na wydajność pracowników, na koszty leczenia i na całą gospodarkę – przekonuje Bartosz Grucela z zarządu krajowego Razem na stronie Lewicy. 

Dlatego pracownicy mają mieć więcej czasu na odpoczynek, spędzanie go z rodziną, kontakt z naturą i aktywność fizyczną.

Kiepski nastrój pracownika

Według danych OECD (2021 rok) Polacy pracują przeciętnie 1830 godzin rocznie. To szósty najwyższy wynik wśród wszystkich państw OECD i drugi najwyższy wśród państw europejskich. Jak wynika z innych dostępnych raportów, teraz…

– …średnio 5 godzin i 43 minuty pracy zabiera w tygodniu kiepski nastrój pracownika. W ciągu roku daje to 36 dni „udawania pracy”. Możemy więc stwierdzić, że mamy do czynienia ze zjawiskiem stresu w pracy zwanym prezentyzmem. Potwierdza to, że cel projektu ustawy jest słuszny – ocenia Marek Błądek, trener Wellbeing W&W Consulting, cytowany przez Portal Samorządowy.

Natomiast spodziewanymi skutkami skrócenia czasu pracy – zakładają autorzy projektu – ma być m.in. wzrost jej wydajności.

Pracodawcy będą mieli problem?

Skrócenie czasu pracy może jednak poważnie utrudnić życie pracodawcom. Przede wszystkim z powodu ponoszenia tych samych kosztów wynagrodzeń przy krótszym czasie pracy, a więc i dostępności pracowników. Realna staje się też groźba zmniejszenia rentowności firmy, wzrost ryzyka dotyczącego warunków pracy i trudności z zapanowaniem nad szybkością zleconych zadań.

W konsekwencji może się okazać, że trzeba będzie zwiększyć zatrudnienie w zawodach, w których przyspieszenie tempa pracy groziłoby utratą zdrowia, a nawet życia.

Chcą tego głównie młodzi ludzie

A jak oceniają tę propozycję sami zainteresowani, czyli pracujący na etatach? Sprawdził to portal Pracuj.pl.

„Aż 79 proc. badanych chciałoby bardziej pracować dla firmy oferującej czterodniowy dzień pracy, jeśli otrzymaliby za taką pracę pełne wynagrodzenie (jak za pięciodniowy tydzień pracy). Nieco częściej taką skłonność wyrażały kobiety (82 proc.) niż mężczyźni (75 proc.). Spoglądając na odpowiedzi przez pryzmat grup wiekowych, najbardziej chętne do podjęcia pracy w takim modelu są osoby mające od 25 do 34 lat (84 proc.)” — czytamy w komunikacie podsumowującym badanie.

Gdyby jednak skrócenie tygodnia pracy o jeden dzień wiązało się z wydłużeniem dziennego czasu wykonywania obowiązków z 8 godzin do 10, to takie rozwiązanie zachęcałoby do rekrutacji już tylko 42 proc. respondentów. Natomiast skrócenie tygodnia pracy do 4 dni przy zachowaniu 80 proc. wynagrodzenia pozytywnie oceniło jedynie 22 proc. badanych.

 


 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Bolek 04.12.2022 19:35
Nic nie jest przesądzone. Po pierwsze to projekt lewicy, nie PiSu. Po drugie projekt już raz był czytany i na pierwszym czytaniu uwalony przez większość w sejmie z czego na nie głównie byli posłowie PiS. Miało to miejsce w 2015r. Po trzecie według wiceminstra finansów, który wystąpił w radio, Polska straciła sporo przez II Wojnę Światową i teraz musimy zwiększać produktywność by nadrobić zaległości. Pan wiceminister chyba nie umie czytać, bo wszędzie po testach zwiększyła się produktywność. PiS zwyczajnie chce by przeciętny Polak pracował za miskę ryżu, najlepiej 12h dziennie, ale najlepiej do 19 by nie zdążył na wydarzenia i fakty, ale na wiadomości już bardzo chętnie. Polak ma dybać by do budżetu wpływało więcej podatków (PIT od pracownika, CIT od pracodawcy, VAT przez konsumpcje towarów itd) by było z czego utrzymać dojną zmianę.

i
Stachu z II zmiany 29.11.2022 12:55
Jestem za!

ryba 29.11.2022 12:14
Świetny pomysł. od razu niech na te 3 dni wprowadzą zakaz otwierania jakiegokolwiek sklepu, stacji benzynowej, wstrzymać ruch pociagów i autobusów, zamknąć szpitale , straż pożarną policję i wojsko. Kompletny spokój.

nieJa 01.12.2022 10:56
w pełni popieram .dodał bym jeszcze energetyków ,wodociągi kanalizację .No co jak szaleć to szaleć.Kazdy obywatel ma takie same prawa

Wuja 28.11.2022 15:27
W Berlinie mój kuzyn już od 3 lat pracuje 4 dni od poniedziałku do czwartku. Od poniedziałku do środy dniówki 10 godzinne w czwartek 8 godzin.

Reklama
ReklamaMrówka
Reklama