Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 01:10
Reklama
Reklama

Mecz Polska-Mołdawia. Jeśli coś mogło pójść źle, poszło. Boniek: Kompromitacja!

Polska przegrała mecz z Mołdawią i obecnie znajduje się na przedostatnim miejscu w grupowej tabeli eliminacji do mistrzostw Europy.

Przed meczem w Kiszyniowie selekcjoner Fernando Santos mówił, że nie można sobie pozwolić na lekceważenie przeciwnika. I wyglądało na to, że plan wypali. Tak samo jak to, że w końcu drużyna zacznie grać na Roberta Lewandowskiego. Że jeden z najlepszych napastników w końcu otrzyma szansę na strzelanie goli.

– Naszym zadaniem jest kontrola nad boiskowymi wydarzeniami, przy zachowaniu odpowiedniej równowagi. Atakując, będziemy zostawiać przestrzeń za naszymi plecami, więc trzeba unikać kontrataków. Do starcia z Mołdawią należy podejść z takim samym szacunkiem do przeciwnika, jak stało się to w przypadku Niemiec – mówił przed meczem selekcjoner polskiej kadry.

Druga połowa to był horror

Wydawało się, że plan się powiedzie. Lewandowski w pierwszej połowie strzelił dwa gole i dał nam mocne prowadzenie. Ale Mołdawia grała wysokim pressingiem. Nie na tyle mocnym, żeby było to skuteczne, ale był to znak, że nadal trzeba grać w piłkę, a nie okopać się na własnej połowie.

– W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze. Byliśmy agresywni, skoncentrowani, stwarzaliśmy sytuacje, strzeliliśmy 2 gole, a mogliśmy nawet 3 lub 4. Drużyna Mołdawii nie stworzyła żadnej groźnej sytuacji – mówił już po meczu Stanos.

I dodał, że... – W przerwie powiedziałem zawodnikom, że jesteśmy na dobrej drodze, że trzeba utrzymać ten sam poziom agresywnej gry, kreowania gry, a tak naprawdę w drugiej połowie zniknęliśmy z meczu.

Tymczasem druga połowa to był horror. Mołdawia strzeliła nam 3 bramki. Ostatecznie zespół oficjalnie klasyfikowany dużo niżej niż Polska pokonał naszą reprezentację.

W rezultacie jesteśmy w grupie eliminacyjnej na przedostatnim miejscu, a we wrześniu mamy zagrać z Wyspami Owczymi. A to niemal półmetek eliminacji. Każda kolejna porażka będzie oznaczała, że Polska na turniej nie pojedzie.

Ostre, pomeczowe komentarze

– Nawet jeśli przypomnimy sobie najgorsze wpadki Polaków w ostatnich dekadach i blamaże, których nie mogliśmy zrozumieć, to matematyka zweryfikuje je dużo łagodniej niż to, co 20 czerwca 2023 roku wydarzyło się w Kiszyniowie – ocenia mecz Kacper Sosnowski ze sport.pl.

A Łukasz Jachimak przytacza słowa piłkarza Grzegorza Skwary: „Jesteśmy dziadami”.

Zbigniew Boniek, były piłkarz i były prezes PZPN, przed meczem zwiastował wysoką wygraną Polski. Już w trakcie spotkania zmienił zdanie, a po meczu napisał na Twitterze: 

„Po pierwszej połowie wydawało się, że cztery gole to obligo!!! Drugie 45 minut to totalna kompromitacja. Nie do wiary”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Knagulec 21.06.2023 15:10
Patałachy i banda biznesmenów

Czarny 21.06.2023 14:01
Jestem przekonany , że każda drużyna z czołówki naszej ekstraklasy w swoim składzie pokonała by Mołdawię ....

Basiura vel amado bu ha ha 21.06.2023 10:51
Odpowiedzialność za ten kabaret ponosi kapitan drużyny. Skoro nie potrafi nią kierować to wynocha na zbity ryj w tej sekundzie..

i
badu 21.06.2023 09:39
Piłka nożna leży jak w Gryfinie.

i
cóż 21.06.2023 09:39
Taka jest piłka.

Zdzislaw Dyrman zasadniczo 21.06.2023 09:15
Nasi niczym nie zaimponowali na boisku oprócz chłopskim smarkaniem na murawe. Już czas rozgonić całe to towarzystwo łącznie z prezesem taką mam koncepcję zasadniczo

Robal 21.06.2023 09:11
Ludzie którzy zarabiają ponad 100 tys przegrali z Mołdawia ! Dlatego oglądam siatkówkę a nie to dziadostwo! Wyobrażacie sobie jakby Polska w siatkę przegrała z Mołdawia 3:2? Ci siatkarze to by się popłakali z żalu a tu? Eeetam wypadek przy pracy- wypowiedz kopaczA z Polski

Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama
Reklama