Niemal 5 i pół roku to rekordowy czas dla samorządu, jaki wprowadził poprzedni rząd. Trudno podsumować krótko taki czas. Zróbmy to przez pryzmat końcówki kadencji.
Przyznajmy kilka pozytywnych tytułów i odznak antygwiazdy:
-najaktywniejszy radny to niewątpliwie Marek Sanecki, który jako przedstawiciel opozycji robił co do niego należy – patrzył skrupulatnie władzy na ręce. A że te nie były zawsze czyste, więc miał co do roboty. Niestety, nie startuje w wyborach.
-najcwańszy radny – Rafał Guga był w klubie KO, ale chyba od początku wybijał się na niepodległość, teraz samodzielnie startuje na burmistrza
-najsłabszy organizator – Magdalena Pieczyńska miała liczny klub 8 osób, a na końcu została praktycznie z jednym radnym, wykreowanym na konkurenta (o nim wyżej)
-najbardziej merytoryczny radny, Andrzej Urbański odzywał się rzadko, ale najcelniej punktował rządzącą ekipę, niestety nie struje w wyborach
-najbardziej wrażliwa radna - to Jolanta Witowska wrażliwa na problemy ludzkie, ale i zwierząt
-radna „szpila” – Małgorzata Wisińska, niemal na każdą sesję jako radna opozycyjna przygotowywała szpilę, którą wbijała rządzącym
-radny „koń trojański”, Tomasz Namieciński żołnierz burmistrza Sawaryna, dostał zadanie przejęcia PiS w radzie, ale tylko rozbił to środowisko
-najbardziej konsekwentna radna – Wanda Hołub, radna PiS niekupiona przez ludzi Sawaryna, niestety nie startuje w wyborach.
-najbezczelnieszy radny – Zenon Trzepacz, który zawsze przykleja się do rządzącego, kto by to nie był, atakuje przeciwników burmistrza (niedawno swoich kolegów)
-radny milczek – to Marcin Pazik. Gdyby nie to, że Sawaryn przez wiele lat miał przestarzały system głosowania i trzeba było głośno powiedzieć „tak” lub „nie”, to chyba nie usłyszelibyśmy jego głosu.
Są też radni bezbarwni czy najbardziej „pazerni”, to żołnierze Sawaryna. Dla Elżbiety Kasprzyk stworzono stanowisko w GDK. Radny Piotr Zwoliński został zatrudniony w elektrowni.
Oddzielna kategoria to rodziny radnych „zagospodarowane” przez ekipę tzw. sawaryniarzy. Chodzi nie tylko o urząd, ale i o gminne spółki, a nawet elektrownię. Taka a’la PRL w rozkwicie.
A wy, drodzy czytelnicy, jakie macie zdanie o radnych, których kadencja jeszcze potrwa do końca kwietnia?
Napisz komentarz
Komentarze