Wyjeżdżając z Ulicy Podgórnej nie widzisz pieszych, a już dwa razy sam mało kogoś nie rozjechałem i rowerzysta dęba stanął, bo ani ja jego nie widzę, ani on mnie.
Najlepsze są działania "Straży Miejskiej" o ile można ich tak nazwać. Po kolejnych telefonach pani odpyskuje dlaczego ja się w ogóle czepiam, bo straż miejska nie widzi problemu, najwyraźniej czekając na tragedię.
czytelnik
Przesłane zdjęcia w fotogalerii
Napisz komentarz
Komentarze