Ci, którzy przyszli na spotkanie otwarte Mieczysława Sawaryna z wyborcami na placu Ks. Barnima I w Gryfinie 17 kwietnia 2024 r., byli zapewne zadowoleni. A tych osób było niemało. I filmik to pokazuje, ale ważniejsze zdaje się być też to, czego ta relacja nie pokazuje…
Zrobił, ale za mało
Mieczysław Sawaryn mógł podczas tego spotkania zapewnić sobie zwycięstwo i wykorzystać błąd kontrkandydatki Magdaleny Pieczyńskiej. Chodzi o wykorzystanie głosów oddanych przez mieszkańców na kontrkandydatów ich obojga. Sawaryn zrobił więcej niż Magdalena Pieczyńska, ale stanowczo za mało i poszedł nieciekawy obraz dla kandydata.
Stracona szansa
Mieczysław Sawaryn mógłby dziś stanąć na placu razem z Rafałem Gugą i Rafałem Muchą, powiedzieć „zmieniam swoją politykę!”. Pierwsza tura wyraźnie pokazała, że dotychczasowe działanie burmistrza nie podobało się wielu wyborcom. Mieczysław Sawaryn mógł na to dzisiaj zapowiedzieć: „Przemyślałem i moimi zastępcami będą ci oto panowie, którzy z moim wsparciem będą realizowali swój program”. Zapowiadana przez burmistrza jakaś korekta kierunku nie zmienia postaci rzeczy. Zapowiedź realizacji postulatów kontrkandydatów przyciągnąć mogłaby wyborców.
Kozioł ofiarny musi być
I jeszcze ten, przez którego Mieczysław Sawaryn przegrał wybory, źle mu prowadząc pierwszą turę – zastępca w urzędzie i szef kampanii wyborczej Tomasz Miler.
Mieczysław Sawaryn powinien powiedzieć jasno: „ On już nie będzie wiceburmistrzem. Proponuję go np. do GTBS, niech się tam „bawi się” deweloperką...
Te słowa i obrazy z zapowiadanymi nowymi wiceburmistrzami mogłyby przekonać wyborców, którzy głosując w większości za kontrkandydatami Mieczysława Sawaryna, głosowali właśnie za zmianą, również personalną.
Bezpartyjny, ale upartyjniony
Oto kolejny przekaz słowny Mieczysława Sawaryna , który miał inny obraz. Burmistrz zarzekał się, że nie jest z partii i nie jest za upartyjnianiem urzędu. Jednak zaprosił do siebie niedawnego kandydata na burmistrza z… PiS. I doliczył sobie „jego głosy”. Akurat zwolennicy PiS i tak będą głosować na Mieczysława Sawaryna, bo chyba każdy w Gryfinie wie, że burmistrz to po prostu „pisior”. I na swojego głosować trzeba.
Nie wiem też na jakiej zasadzie burmistrz „doliczył” sobie głosy Rafała Gugi, który zapewne zdziwił się, że pozdrawia zebranych, jak mówił burmistrz…
Czarny charakter rzuca długi cień
I jeszcze Mieczysław Sawaryn odżegnuje się od współpracy z Pawłem Nikitińskim, niedawnym swoim zastępcą. Niniejszym kolejny raz przyznał, że szkodził wizerunkowi samego burmistrza. Ale na spotkaniu z wyborcami zaraz za burmistrzem stał nieodłączny towarzysz Pawła Nikitińskiego w partii Suwerenna Polska - sympatycznie uśmiechający się Łukasz Kamiński.
Zatem co innego mówią słowa burmistrza, a co innego widać na obrazie. A dodatkowo, kto śledzi media społecznościowe ten wie, jaką kampanię na rzecz burmistrza prowadzi jego były wicek. Precz z partiami!… Koń by się uśmiał…
Niespójny przekaz
Ogólnie co innego znaczą słowa, a co innego obrazy. A przecież jak coś tutaj zgrzyta i wygląda niespójnie, to wyborcy tego raczej nie kupią.
Ale… są jeszcze dwa dni, aby ich przekonać. Niecałe…
Zapraszamy do obejrzenia filmu oraz zdjęć w fotogalerii.
Napisz komentarz
Komentarze