Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 26 kwietnia 2024 08:01
Reklama

Wodery doprowadziły do śmierci myśliwych w Odrze?

Wszyscy myśliwi, który tydzień temu utopili się w Odrze, mieli na sobie wodery. Jeden z mężczyzn poszedł na dno niemal od razu. Drugi nie dopłynął do brzegu, potem wyłowili go ratownicy. Jedyny, który uratował się z trójki myśliwych będących na łódce, zdołał odpiąć wodery, walcząc w rzece o życie. Gdy do wędkarskich spodniobutów nalewała się woda, ogromnie ciążyły i „kierowały” na dno. Ocalały mężczyzna resztkami sił zdjął je wodzie i dopłynął do brzegu.
Wodery doprowadziły do śmierci myśliwych w Odrze?
Na zdjęciu (WOPR Gryfino) feralne wodery wyłowione z Odry.

-To wodery spowodowały, że tak szli na dno – usłyszeliśmy w relacji z akcji ratunkowej.

Rozpoczęła się dyskusja czy założenie woderów i wypłynięcie łódką na dużą rzekę to bezpieczny pomysł.

Myśliwych było czterech. Dwaj miejscowi umówili się na polowanie na dzikie gęsi z kolegami z innego koła łowieckiego. Łódka była niewielka, więc tylko trzech z nich się zmieściło. Czwarty na swoje szczęście został na brzegu.

-Woda wewnątrz woderów to nie jedyny problem, jaki może się przydarzyć. Kolejny to gdy w woderach znajdzie się powietrze. Wtedy trudno o jakąś równowagę, jak się to wszystko przelewa. Wiem, bo to przeżyłem. Ale w tej sytuacji miałem na sobie kamizelkę ratunkową – dzieli się, swoimi doświadczeniami wędkarz.

Właśnie! Myśliwi nie mieli kapoków! Mieli za to ciężkie zimowe ubrania, broń i małą łódeczkę, która poszła na dno….

O tragedii pisaliśmy m.in. tu:

http://www.igryfino.pl/wiadomosci/26862,wydobyto-lodke-mysliwych-ktorzy-utoneli-w-odrze


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama