Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 00:43
Reklama

Woda pochodzi ze skażonego dekadę temu terenu! Dlaczego nie przebadano obszaru ujęcia?

Są powody do niepokoju. Niestety okazało się prawdą to, że woda w gryfińskim wodociągu pochodzi z terenu skażonego rozpuszczalnikami w 2008 r. Błąd decydentów polega na tym, że terenu ponownie nie zbadano. A przecież ostatnie dane geologów mówią o… skażeniu miejsca! Czerpanie z ujęcia „Tywa” może być zatem zdrowotną ruletką.
Woda pochodzi ze skażonego dekadę temu terenu! Dlaczego nie przebadano obszaru ujęcia?
Ujęcie Tywa 13 września 2018 r. Sprawa nazywa jet gryfińskim Watergate

Burmistrz Gryfina zapytany został o to, czy PUK czerpał wodę ze studni głębinowych na ujęciu Tywa? Odpowiedź z PUK była twierdząca: „Potrzeby mieszkańców pokrywają studnie ujęcia wody w Krzypnicy i studnie, które zostały dopuszczone do eksploatacji z ujęcia Tywa (które są wykorzystywane przy zwiększonym zapotrzebowaniu)”. My nie pytaliśmy burmistrza czy woda ma badania i jest zdatna do picia, ale o to, czy pochodzi ze skażonego 10 lat temu terenu. I czy w związku z tym może nastąpić zagrożenie dla zdrowia? Odpowiedź wydaje się być porażająca.

Bo zawalili sprawę z badaniem

Ważniejsze jest nie na jakie pytanie władze Gryfina odpowiedziały, ale to, na które pytania odpowiedzi nie udzielono. A taka odpowiedź byłaby w całej sprawie kluczowa. Władze Gryfina nie odpowiedziały czy wykonywane są badania TERENU, który był skażony. Geologowie swego czasu potwierdzili, że obszar z ujęcia „Tywa” jest zanieczyszczony. Czy skażenie terenu nadal występuje i w jakim stopniu, a może miejsce to jest obecnie pozbawione tamtych groźnych dla zdrowia czynników? Tego na razie nie wiadomo.

-Moja wiedza jest taka, że oni z tego nie korzystają. Badania robiłem 10 lat temu, a ostatni raz chyba w 2013 roku. Rok temu też ktoś próbował zamówić badanie – mówi nam Zenon Wiśnowski, geolog z Państwowego Instytutu Geologicznego.

Nie można jednak ryzykować, że nagle trucizna przedostałaby się do wody.

W tym wypadku nie wystarczy zbadać wodę

To nie jest tak, że najpierw badają wodę, a potem ją pijemy. Jest odwrotnie. Woda musi pochodzić z zaufanego terenu, na którym nie ma zagrożeń, że coś nagle może się przedostać do składu. Jest też pytanie o częstotliwość badań. Bywało tak, że tych badań było kilkanaście w roku. Co istotne, PUK musi publikować wynik badania wody na swojej internetowej stronie. Wyniki są sprzed ponad roku! Jaka jest zatem pewność, że woda, którą piliśmy dzień, miesiąc czy trzy miesiące temu była dobra? I to oczywiście przy założeniu, że pochodzi z zakażonego w 2008 r. terenu?

Kolejna sprawa to zgodnie z polską normą nie powinno się badać się wody po zmieszaniu. Rozcieńczanie wody z ujęcia „Tywa” wodami z Krzypnicy ewentualnie mogłoby powodować w sieci wodociągowej niższe parametry zanieczyszczeń.

-My pisemnej informacji o czerpaniu wody z ujęcia Tywa nie mamy – mówi nam Wioletta Rożko, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gryfinie.

Zaprzeczają sami sobie

W odpowiedzi PUK jest niekonsekwencja. Z jednej strony piszą: „Potrzeby mieszkańców pokrywają (…) studnie, które zostały dopuszczone do eksploatacji z ujęcia Tywa”. W drugim zdaniu widnieje stwierdzenie: „Absolutnie nie ma mowy o wykorzystywaniu wody ze studni w których stwierdzono w roku 2008 skażenie”.

To albo się wykorzystuje to ujęcie, albo nie. Przecież to właśnie w okolicach tych studni było 10 lat temu skażenie! I w każdej studni stwierdzono wówczas tri i tetrachloroeten! Bo teren był skażony. Jak jest dziś? Kto to powie bez odpowiednich badań tego miejsca?!

Odpowiedź dyletanta

-Informuję, iż nie ma NAJMNIEJSZYCH podstaw do tego, aby informować o JAKIMKOLWIEK zagrożeniu w zakresie zaopatrzeniu Gryfina w wodę – napisał do nas Tomasz Miler.

To zdanie - jak się wydaje – brzmi jak opinia dyletanta. Na jakiej podstawie twierdzi, że nie ma podstaw do mówienia o zagrożeniu, skoro nie kazał zbadać terenu, który jeszcze nie tak dawno był skażony?! Równie dobrze mógł sformułować tezę odwrotną - o DUŻYCH podstawach POWAŻNEGO ZAGROŻENIA, skoro swego czasu badanie odnotowało tam skażenie. Ale jeśli nie przeprowadzi się teraz badań tamtego terenu, to nie można udowodnić ani jednej, ani drugiej tezy.

Pierwszy raz napisaliśmy o tym tutaj:

http://www.igryfino.pl/wiadomosci/29535,czy-pijemy-wode-ze-skazonego-terenu

Odpowiedź opublikowaliśmy tu:

http://www.igryfino.pl/wiadomosci/29545,nie-wykorzystujemy-wody-ze-studni-w-ktorych-stwier



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama