Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 21:12
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Aż się zarumieniła ze wstydu

Wyjątkowa wystawa 50 dziadków do orzechów została otwarta 13 grudnia 2016 r. w Centrum Informacji Turystycznej na gryfińskim nabrzeżu. Zbiory są własnością Ernsta Kleina i jego wnuka Tobiasa Kanthacka - mieszkańców niemieckiego Penkun. Organizatorem wystawy jest Towarzystwo Miłośników Historii Ziemi Gryfińskiej, a inicjatorką pomysłu na świąteczną ekspozycję - Elżbieta Ulanowska. Kolekcjonerowi, który bardzo ciekawie opowiadał o swojej pasji, towarzyszyła Birgit Glowik ze Stowarzyszenia Muzealnego Miasta Penkun
Aż się zarumieniła ze wstydu

Autor: TWS

Kolekcjonerstwo to zajęcie dla pasjonatów i ciekawskich. Za upatrzonym lub wymarzonym przedmiotem potrafią spenetrować nie tylko wszystkie  strychy i „dziury”, ale także przemierzyć wiele kilometrów, żeby zdobyć do swojej kolekcji coś wyjątkowego. A tym czymś może być prawie wszystko, np. militaria, dzbanuszki, książki, znaczki czy przeróżne figurki. Gromadzenie kolekcji często trwa przez wiele lat i jest dumą zbieracza, który nie zawsze ma ochotę nawet na krótki czas rozstawać się ze swoją „miłością”. 

Penkun to niewielkie, urocze, pełne jezior i kolekcjonerów niemieckie miasteczko parę kilometrów od Gryfina. Jednym z mieszkańców Penkun jest Ernst Klein, współpracujący z Towarzystwem Miłośników Historii Ziemi Gryfińskiej. Już po raz drugi udostępnia on swoją kolekcję.

Pierwsza pokazana w Gryfinie to były wszelkiego rozmiaru i formatu samochodziki. Zachwyciła przede wszystkim panów w wieku od 3 do prawie stu lat. Powodzenie wystawy było bardzo duże.

Jednak wczorajsza wystawa dziadków do orzechów „zarumieniła” się ze wstydu za… gryfinian.

Prezentacja - pięknie przygotowana przez członków TMHZG z przewodniczącą Kasią Figas na czele, z udziałem Ernesta Kleina, właściciela „światowych” dziadków do orzechów oraz Karolinki i Nadii grających na flażolecie i puzonie  - od strony publiczności świeciła pustką. No i wstyd. Nie tylko przed kolekcjonerem targającym swoje zbiory do Gryfina, ale również przed muzykującą młodzieżą.

Mogę zrozumieć, że nie każdego interesują orzechy i sposoby ich rozłupywania, ale nie pojmuję   dlaczego nie pojawił się nikt ze stałych bywalców wszystkich spotkań i wernisaży? Czyżby nie każda wystawa „zasługiwała” na ich obecność? Czy nie wszędzie „warto się pokazać”? 

A wystawę wiekowych i wąsatych dziadków z różnych stron świata i czasów na pewno warto obejrzeć. Czynna jest do końca grudnia w godzinach otwarcia CIT. Wstęp wolny.

Dodatkowo - dzięki uprzejmości Biblioteki Publicznej w Gryfinie - w budynku dworca, w siedzibie Towarzystwa Miłośników Historii  Ziemi Gryfińskiej od 20 grudnia będzie można obejrzeć zdjęcia pod wspólnym tytułem „Ocalić od zapomnienia”. Przedstawiają Pomorze Zachodnie po II wojnie światowej w obiektywie Tadeusza Białeckiego.

TWS



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama