Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 kwietnia 2024 20:03
Reklama
Reklama
Reklama

Zaginiony ranny znaleziony obok torów. Policjanci uratowali mu życie [FOTO, WIDEO]

Znamy więcej szczegółów o zaginionym mężczyźnie z Mieszkowic. Okazuje się, że zostawił list pożegnalny. Zdecydował się na desperacki krok. Swoje plany postanowił zrealizować w Świnoujściu.
Zaginiony ranny znaleziony obok torów. Policjanci uratowali mu życie [FOTO, WIDEO]

Autor: Andrzej Ryfczyński/iswinoujscie

Na podstawie pozostawionego przez mieszkańca Mieszkowic listu pożegnalnego policja ustaliła, że desperat zamierza rzucić się pod pociąg.

Miał wyjechać na delegację

44-letni mieszkaniec powiatu gryfińskiego przeżywał prawdopodobnie ciężką depresję. We wtorek, 22 sierpnia 2017 r. rano wyszedł z domu, twierdząc, że udaje się na szkolenie. Następnie około godz. 8.45 za pośrednictwem wiadomości sms poinformował żonę o przybyciu na miejsce szkolenia. Jednak podjęte w tej sprawie czynności nie potwierdziły faktu dotarcia poszukiwanego do miejsca zatrudnienia. Ubrany w mundur leśnika mężczyzna wyjechał swoim samochodem w nieznanym kierunku. Rodzina i policja wszczęły poszukiwania.

Walka z czasem

Z nieocenioną pomocą chojeńskim policjantom w poszukiwaniach pospieszyli funkcjonariusze ze Świnoujścia.

-W środę policjanci w Świnoujściu zostali powiadomieni przez stróży prawa z Chojny o mężczyźnie, który prawdopodobnie miał udać się samochodem nad morze z zamiarem targnięcia się na swoje życie- informuje asp. sztab. Beata Olszewska. -W toku żmudnych czynności mundurowi ustalili, że mężczyzna na pewno przyjechał do Świnoujścia. Wyłączone telefony zaginionego nie ułatwiały jego zlokalizowania, jednak w dalszym ciągu policjanci nie ustawali w prowadzeniu dramatycznej walki z czasem – dodaje policjantka.

Najpierw znaleźli samochód

Przeprowadzono poszukiwania zakrojone na dużą skalę.

-Po penetracji wielu miejsc na terenie miasta świnoujscy stróże prawa odnaleźli na terenach zalesionych w prawobrzeżnej części samochód należący do 44-latka. W pojeździe niestety nie było zaginionego, jednak policjanci zabezpieczyli ślady zapachowe i użyli psa tropiącego. W tym samym czasie inna grupa funkcjonariuszy penetrowała okolice torów kolejowych, gdyż ustalili na podstawie pozostawionego przez desperata listu pożegnalnego, że zamierza rzucić się pod pociąg - wyjaśnia asp. sztab. Beata Olszewska.

Akcja grupy poszukiwawczej

Jedna grupa policjantów rozstawiła się wzdłuż torowiska. W ten sposób funkcjonariusze zabezpieczali torowisko celem uniemożliwienia wtargnięcia mężczyzny pod nadjeżdżający pociąg. Inni mundurowi dokładnie sprawdzali w tym czasie zarośla w okolicy torów.

-Choć poszukiwania utrudniała występująca tam wyjątkowo bujna roślinność, w pewnym momencie biorący udział w działaniach poszukiwawczych kierownik Referatu Patrolowo-Interwencyjnego kom. Piotr Marchalewski zauważył w zagłębieniu krzewów ciało ubrane w maskujący zielony kolor – opisuje akcję asp. sztab. Beata Olszewska.

Znaleźli go w ostatniej chwili

To był on!

-Po sprawdzeniu czynności życiowych okazało się, że odnaleziony 44-latek oddychał, jednak był nieprzytomny, wokół niego leżały puste opakowania po lekach. Policjanci natychmiast przystąpili do czynności ratunkowych, a sprowadzony na miejsce ambulans zabrał mężczyznę do szpitala, gdzie został objęty specjalistyczną opieką lekarską – dodaje asp. sztab. Beata Olszewska.

Profesjonalne i natychmiastowe działania policjantów sprawiły, że wszystko zakończyło się szczęśliwie. Mężczyzna przeżył. Najważniejsze zadanie zostało wykonane - uratowano ludzkie życie. To kolejny przykład wzorowego wypełnienia przez policjantów roty policyjnego ślubowania.

 

Poniżej film z akcji ratowniczej:

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama