Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 16 kwietnia 2024 06:10
Reklama
Reklama

Władze Wspólnoty Mieszkaniowej kpią sobie z nas, lokatorów – skarży się czytelnik

-Mieszkam przy ul. Grunwaldzkiej naprzeciwko dawnego Hotelu Platan w Gryfinie. W wyniku ulewy 25 lipca 2017 r. zalało mi sufity w pokojach. Zgłosiłem sprawę 26 lipca Wspólnocie przy ul. Grunwaldzkiej 16-26. Po oględzinach rzeczoznawcy z firmy ubezpieczeniowej, z którą Wspólnota ma podpisaną umowę, szkodę wyceniono na 500 zł. Jednak odszkodowania nie dostaliśmy, ponieważ zarządca twierdzi, że… dach jest szczelny – opowiada czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Władze Wspólnoty Mieszkaniowej kpią sobie z nas, lokatorów – skarży się czytelnik

-Pan Maciej U. zarządca wspólnoty w rozmowie ze mną stwierdził, że „opad mógł się dostać przez dziurkę wielkości szpilki" i nie jest możliwe, by to wykryć na pokryciu dachowym. Jeśli to takie oczywiste, to dlaczego w protokole szkody pan tego nie napisał? Kto zatem ponosi odpowiedzialność za zalane podczas deszczu sufity - lokator? zarządca? a może pogoda? Dla mnie i dla wielu jest oczywiste, że skoro na sufitach na ostatnim piętrze pojawiają się plamy, to przyczyną jest nieszczelny dach i winy nie szuka się u lokatora!!!

Pan Maciej U. sugerował, że budynek jest ubezpieczony tylko od rzeczy wspólnych, a nie od własności mieszkalnych. To czyj jest dach zdaniem zarządcy?

Poza tym ani moja żona, ani ja nie jesteśmy dekarzami, nie znamy się na dachach i w związku z tym nie możemy robić ich przeglądów. Jednak jako osobom poszkodowanym podsunięto nam do podpisania dokument, który miał być protokołem zgłoszenia szkody, ale okazał się czymś znacznie więcej. Proszę sobie wyobrazić, że w protokole szkody jesteśmy wpisani ja z żoną i zarządca, że to my niby wspólnie ocenialiśmy stan techniczny dachu. Wolny żart!

Na dachu nas nie było i nie będzie, bo kompletnie się na tym nie znamy chyba tak samo jak i zarządca. Uważam, że podstępem dano mi ten dokument do podpisu. Na dodatek żona pod niczym się nie podpisywała, a jest wymieniona w komisji i że była na dachu! Ja niestety protokół zgłoszenia szkody podpisałem, bo zarządca powiedział, że to tylko formalność do wypłaty odszkodowania, gdyż są ubezpieczeni od wszelkich ryzyk i zdarzeń losowych. Ten protokół ma przecież wyraźnie podane w nagłówku, że dotyczy ustalenia szkody powstałej wskutek zalania. Nie jest to protokół z przeglądu dachu!

Teraz po 4 miesiącach od generalnego remontu znowu czeka mnie szpachlowanie i malowanie.

Dodam, że około 5 lat temu, gdy zarządcą tego bloku był TBS, zaistniała podobna sytuacja w jednym z pokojów i wtedy nie było żadnych problemów ze strony TBS. Wszystko zostało sprawnie załatwione.

Pytam zatem Wspólnotę:  kto jest winny zalania sufitów w pokojach? bo wychodzi na to, że ja!

Zarządca nie poczuwa się do odpowiedzialności za szkodę. Do dziś dachu nie naprawiono, bo jak zarządca stwierdził - komisja składająca się niego oraz ze mnie i mojej żony nie stwierdziła nieszczelności. Kpina! – opowiada czytelnik.

 

Do Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. Grunwaldzkiej 18 sierpnia 2017 r. wysłaliśmy maila z prośbą o wyjaśnienie sprawy. Niestety, do dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. W związku z tym ponawiamy zapytania, tym razem publicznie:

„W związku z listem czytelnika, zainteresowaliśmy się sprawą braku wypłaty odszkodowania przez PZU w zasobach zarządzanych przez Wspólnotę Mieszkaniową. Zalane podczas ulewy zostały 2 sufity w pokojach przy ul. Grunwaldzkiej. Jednak z informacji uzyskanej od PZU wynika, że przedstawiliście Państwo dokumenty, iż pokrycie dachowe nie wymaga napraw. Jednak gdyby tak rzeczywiście było, sufity nie byłyby zalane.

Jaka jest zatem Państwa zdaniem przyczyna zalania? Skąd wzięły się plamy na sufitach i kto jest temu winien?

Co zrobiono lub zamierza się zrobić aby ponownie nie dochodziło do tego typu szkód?

Proszę także o przesłanie fragmentu umowy, jaką zawarliście Państwo z PZU, a dotyczący tego, kiedy, w jakich sytuacjach następuje uwzględnienie bądź nieuwzględnienie zgłoszenia szkody”.

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: wyborca nie PieczyńskiejTreść komentarza: Pieczyńska nie rozumie podstawowej sprawy: Wyborcza , który głosował na Muchę czy Gugę nie jest jej wyborcą, bo gdyby był to by właśnie na Pieczyńską głosował.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 01:48Źródło komentarza: Pieczyńska traci sojuszników i wpada w sidła konkurentaAutor komentarza: czekanyTreść komentarza: Czekamy poanie Guga na ujawninie P"lotki, intrygi, insynuacje" ze strony kandydatki w stosunku do pana.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 01:41Źródło komentarza: Rafał Guga: Nie chcę uczestniczyć w brudnej kampanii!Autor komentarza: mięsożercaTreść komentarza: Bociek jest za tłusty!Data dodania komentarza: 16.04.2024, 01:39Źródło komentarza: Bociany przyleciały, a tu im gniazdo rozebrali!Autor komentarza: czysta politykaTreść komentarza: Ty nic z tej polityki nie rozumiesz. gadasz jak ta blondynka Pieczarka. Jakie zdradzili. Zdradziła to Pieczyńska Gugę, Saneckiego czy Urbańskiego. Zapytaj ich jak ich potraktowała. Zreszta Guga pisze o brudnej grze. Gdyby Pieczyńska była mądra ( a najwyraźniej nie jesr) wzięła by jedengo na wicemistrza i można by realizować dwa programu. Ale skoro Guga i Mucha moga swój program realizować u Sawaryna, to dlaczego wyborcy mieliby na Sawaryna nie zagłosować. To byłoby nielogiczne. Oczywiście oprócz osób takich jak ty - wrogich Sawaynowi. Ale to już twoja obsesja.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 01:38Źródło komentarza: Pieczyńska traci sojuszników i wpada w sidła konkurenta
ReklamaMrówka
Reklama