Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 01:04
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Ożył Wernyhora, przemówił Stańczyk. A chochoł o złotym rogu prawił…

I odbyło się w kraju „Wesela” czytanie. Stanisław Wyspiański jakby „duchem” do rodaków powrócił i czy to w wielkich miastach, czy wioskach jeszcze z malwami przy chatach, o sobie i swoich strofach rodakom przypomniał. I tak również w sobotnie południe 2 września 2017 r. przed Biblioteką Publiczną w Gryfinie w oczekiwaniu na gości rząd krzeseł ustawiono. Słońce z chmurami się mijało, a chłodny wiatr trochę za wcześnie o zbliżającej się jesieni przypominał i przygotowanym do czytania chusty i włosy rozwiewał. Powoli puste krzesła gryfinianie zajmowali.
Ożył Wernyhora, przemówił Stańczyk. A chochoł o złotym rogu prawił…

Autor: TWS

Gospodarz spotkania Kuba Sieradzki witał gryfinian, a szczególnie warszawskiego gościa - aktorkę Danutę Nagórną, która udziału w czytaniu nie odmówiła. I zaczęło się czytanie. 

Odezwał się Poeta, zagadała Panna Młoda, Radczyni Klimenę o plony pytała. Ożył Wernyhora,  przemówił milczący Stańczyk. A i chochoł nieproszony w izbie się pojawił i coś o złotym rogu prawił. Powróciły dawne dzieje, dawne losy, dawni ludzie. Słowa, słowa, niby dawne, a tak bardzo w swojej treści zrozumiałe.

Podobało się przybyłym owo czytanie. Każdy interpretował tekst jak potrafił, ale pięknie czytali.  Pracownicy biblioteki mimo tego, że nie śpiewali, to chórem byli. Fragmenty „Wesela” przypomnieli słuchaczom także aktorzy z teatru Gliptykos pod czujnym okiem swojej reżyserki, jedna osoba z teatru Eliksir i oczywiście bardzo gościnnie urocza pani Danuta. 

Pracownicy biblioteki bardzo się postarali i napracowali. Spotkanie bardzo dobrze przygotowane i udane. Publiczności (szkoda, że tak nielicznej, co niestety jest normą wśród naszych mieszkańców)    bardzo się czytające spotkanie podobało. Wyspiański jakby nową treścią przemówił i jakby sam   wśród słuchających cieniem się pojawił. Miało się wrażenie, że zdjęta z bibliotecznej półki szkolna lektura przemówiła nowym językiem. I w uszach dźwięczą słowa tak ważne w przesłaniu i zrozumieniu „Wesela”: „Miałeś chamie złoty róg, miałeś chamie czapkę z piór....”.

TWS



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama