A pączki są przeróżne. Lukrowane, pudrem cukrowym przesypane lub czekoladą oblane. A co w środku? Wedle życzenia: ajerkoniak, czekolada, konfitura różami albo wiśnią pachnąca.
W cukierniach kolejki nie maleją ani na chwilę. Pani trzeba zapakować dziesięć różnych okrągłych przysmaków, a temu panu dwanaście. I tak od rana do wieczora., zgodnie z tradycją tłustego czwartku. A ceny od kilkudziesięciu groszy do kilku złotówek.
Pączkowy ruch to taki przedsmak walentynkowych wędrówek po sklepach. W handlu nie powinno być „zastoju”.
A dzisiaj życzymy SMACZNEGO.
TWS
O tłustym czwartku pisaliśmy też tu:
http://www.igryfino.pl/wiadomosci/26955,tlusty-czwartek-pysznosci-do-wyboru-i-na-kazda-kie
Jutro rano co poniektórzy wejdą na wage i sie przerażą!
Zawsze ten czwartek ignoruję. Akurat zimą mam utrudnione zadanie zbijania wagi, wiadomo, niska temperatura, konieczność uważania na gardło, itd., więc ruchu i sportu jest mniej, a tu przychodzi nieproszona okazja do utuczenia się, i na dobitkę niskie temperatury, gdy nawet zbić tej ofensywy kalorii nie można.
Skąd tu wodę święconą wziąć aby obrzarstwa w narodzie nie było pytam się skąd?
Trzeba zadbać o dobrą jakość tego co się je.