Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 kwietnia 2024 12:14
Reklama
Reklama
Reklama

Polityczna schizofrenia w sprawie umowy ze świetliczanką?

Komisja rewizyjna Rady Miejskiej w Chojnie stwierdziła, że skarga Anety Marynowskiej na dyrektorkę Centrum Kultury w Chojnie jest niezasadna, bo skarżąca… w ogóle tam nie pracowała. Tymczasem dyrektor Barbara Andrzejczyk sama przyznaje w piśmie do Rady Miejskiej, iż umowy zlecenia z panią Marynowską zawierała. Komisja przygotowała na czwartek 22 marca 2018 r. projekt uchwały, który ma oddalić zarzuty na dyrektorkę. Jak zagłosują radni?
 Polityczna schizofrenia w sprawie umowy ze świetliczanką?
Pierwsza z lewej dyrektor CK Barbara Andrzejczyk. Natomiast pierwsza z prawej - Aneta Marynowska, która złożyła skargę na dyrektorkę Centrum Kultury.
Czy radni uznają skargę świetliczanki na dyrektorkę jak niezasadną, czy będą przeciw podjęciu takiej uchwały na razie nie wiadomo, bo sprawa jest niejednoznaczna i wielowątkowa. Skomplikowała ją jeszcze kontrola wspomnianej komisji rewizyjnej.
W uzasadnieniu uchwały komisja złożona z radnych w zasadzie nie analizuje żadnego z zarzutów podnoszonych w skardze na dyrektorkę Domu Kultury. Napisano tam m.in., że:
„Komisja Rewizyjna na posiedzeniach w dniach 7 marca 2018 r. i 14 marca 2018 r. rozpatrzyła skargę z dnia 5 lutego 2018 r. i zapoznała się z zebranym materiałem w kwestii podniesionych zarzutów zaniedbania i niewłaściwego wykonywania zadań, narażenia Centrum Kultury na straty finansowe, ustawiania konkursów na stanowisko pracy, lekceważenia pracownika, unikania pracownika, nieumiejętności rozmowy z pracownikiem, mieszania spraw osobistych z zawodowymi, plotkowania, i rozprzestrzeniania fałszywych informacji, rozwiązywania konfliktów między pracodawcą, a pracownikiem za pośrednictwem osób trzecich, niezwiązanych w żaden sposób z Centrum Kultury, uporczywej ingerencji na portalu społecznościowym oraz mobbingu”.
Dalsza część uzasadnienia uchwały to stwierdzenie, że skarżąca Aneta Marynowska „nigdy nie była pracownikiem Centrum Kultury (…) i nie miała żadnych zawartych umów zleceń”.
 
Wydaje się to sprzeczne z oświadczeniem samej dyrektor Barbary Andrzejczyk, która w specjalnym piśmie do Rady Miejskiej ustosunkowując się do zarzutów w skardze napisała: „Centrum Kultury w Chojnie łączyła z Panią Marynowską umowa zlecenie” i dalej podaje sygnaturę akt. Mało tego! Dyrektor Andrzejczyk przyznaje, że wskazaną wyżej umowę poprzedzały 4 inne zlecenia i tu również wymienia daty oraz sygnatury, kwestionując w całości zarzuty świetliczanki pod swoim adresem zawarte w skardze.
 
O co więc tutaj chodzi? Dlaczego komisja rewizyjna stoi na stanowisku, że z Anetą Marynowską dyrektorka Centrum Kultury nie zawierała żadnych umów? Częściowe wyjaśnienie tej zagadki pojawia się w dalszej części uzasadnienia projektu uchwały:
„Komisja stwierdziła, że Skarżąca podaje się za pracownika Centrum Kultury (co jest niezgodne z przedstawionymi komisji dokumentami). Skarżąca jednak nigdy nie była pracownikiem Centrum Kultury, jak podaje w skardze i nie miała żadnych zawartych umów zleceń. W uzasadnieniu skargi Skarżąca podaje, że: cyt. ,,w dniu 31 stycznia zostałam poinformowana, że nie zostaje mi przedłużona umowa zlecenie”. Również w podaniu o pracę. Skarżąca napisała, że jest wychowawcą na Świetlicy Środowiskowej w Krajniku Dolnym na podstawie umowy zlecenia. Umowy, na które powołuje się Skarżąca zostały zawarte z zupełnie inną osobą. Komisja zauważyła również, że umowy zlecenia prawdopodobnie zostały podpisane przez Skarżącą a nie zleceniobiorcę. Komisja porównała podpisy pod skargą i pod CV Skarżącej z podpisami na umowach i uważa, że są identyczne. Z braku wiarygodności pism i wypowiedzi w skardze, a także stwierdzeniem braku jakichkolwiek znamion mobbingu opisanego w art. 94 3 § 2 kodeksu pracy uznaje się skargę za niezasadną”.
 
Tymczasem faktem niezaprzeczalnym wydaje się, że pani Marynowska prowadziła zajęcia z dziećmi w świetlicy. Organizowała też wiele imprez, na których bywała nie tylko dyrektor Andrzejczyk, ale także radni czy burmistrz Chojny Adam Fedorowicz. Wystarczyło zapytać mieszkańców Krajnika. Ponadto powinna być prowadzona dokumentacja pracy świetlicy, gdzie rejestrowano zajęcia. Są także zdjęcia z imprez oraz zajęć realizowanych przez skarżącą. No właśnie - są zdjęcia czy raczej były? Chodzi m.in. o profil świetlicy w Krajniku założony na Facebooku. Przed złożeniem skargi można tam było obejrzeć fotki z zajęć prowadzonych dla dzieci przez p. Marynowską. Co się potem stało z tymi zdjęciami?
 
Komisja rewizyjna zdaje się tego wszystkiego nawet nie zauważyła. A może nie chciała zauważyć? Teraz – w najbliższy czwartek na sesji - radni ocenią i skargę, i pracę komisji. A może przy okazji ktoś zainteresuje się także w jaki sposób zatrudnia się niektórych pracowników i zawiera umowy cywilnoprawne?
 
W skład komisji rewizyjnej wchodzą:
Elżbieta Lach
Henryk Kłapouch
Bronisław Krzyżanowski
Małgorzata Przybylska – przewodnicząca komisji
Mariusz Strelczuk
 
O skardze na dyrektorkę CK w Chojnie złożoną przez A.Marynowską napisaliśmy wcześniej tutaj:
 
 
 
 
Aktualizacja z godz. 20.25:
Dołączamy w fotogalerii fragment pisma dyrektor Barbary Andrzejczyk skierowanego do Rady Miejskiej w Chojnie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama