Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 00:56
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Postrach z miasteczka w przyspieszonym trybie trafi do sądu

Upijał się i awanturował w mieście. Gdy wypił, wsiadał za kierownicę i jeździł od krawężnika do krawężnika. Policja przyjeżdżała i zabierała go, ale gdy wracał, sytuacja się powtarzała – opowiadają nam mieszkańcy. W końcu zaczęto głośno mówić o linczu. Na razie agresywnemu mężczyźnie uszkodzono samochód aby nie mógł już jeździć pijany. Interweniowała także policja.
Postrach z miasteczka w przyspieszonym trybie trafi do sądu
Policjanci wkroczyli do jego domu 18 kwietnia 2018 r. Pojawili się też pracownicy Ośrodka Opieki Społecznej.
Ku zdziwieniu mieszkańców mężczyzna nie został wówczas zatrzymany. Okazuje się jednak, że Wydział Karny Sądu Rejonowego na najbliższym posiedzeniu rozpatrywać będzie sprawę Roberta O. z Morynia. Policja już wcześniej przeprowadzała kilka interwencji różnego typu.
 
W związku z ostatnimi wydarzeniami oraz po artykule, jaki 17 kwietnia 2018 r. ukazał się na igryfino, komendant powiatowy policji w Gryfinie insp. Kazimierz Piotrowski nakazał podjęcie konkretnych środków zapobiegawczych.
Jak się dowiadujemy, w rejon działalności posterunku Moryń – Mieszkowice zostanie skierowany dodatkowy patrol policji. Natomiast kierownikowi tego posterunku komendant powiatowy polecił baczniej monitorować całą sprawę.
 
W związku z tego typu sytuacjami należy pamiętać, że policja, prokuratura i sąd muszą dysponować odpowiednio wystraczającym materiałem dowodowym. Poza tym każdy, kto posiada wiedzę o popełnionym przestępstwie jest zobowiązany do zawiadomienia odpowiednich służb. Można zrobić to anonimowo np. dzwoniąc na numer 997 i podać fakty oraz opisać konkretne zdarzenia. Nie wiąże się to potem z późniejszym powoływaniem takiej osoby na świadka.
Tylko wówczas, kiedy policja dysponuje bogatym materiałem dowodowym może np. zawnioskować o zmianę dotychczasowego środka zapobiegawczego na np. dozór.
Nawet jeżeli ktoś leczy się psychiatrycznie, nie może stanowić zagrożenia dla życia, zdrowia lub mienia innych osób. W związku z tym tak ważne jest wówczas solidarne działanie w celu zminimalizowania obaw o bezpieczeństwo własne i swoich najbliższych.
 
Artykuł pt. „On terroryzuje miasto! - twierdzą mieszkańcy. Czy grozi lincz?” opublikowaliśmy tutaj:

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama