A zaczyna się tak niewinnie. Drugi kieliszek pojawia się obok pierwszego, lampkę wina zastępuje cała butelka. Kufel piwa, potem drugi, trzeci…. Poprawia się humor, zmniejszają się troski i nawet się nie zauważa, że „dołek”, do którego się spada, jest coraz głębszy. Za drzwiami własnego domu zaczynają się problemy zamieniające się w dramaty i pytanie – co dalej?
Nie jest łatwo powiedzieć – jestem alkoholikiem, jestem chory i potrzebuję pomocy. Taką pomocą służą m.in. kluby AA. Gryfińskie Stowarzyszenie Abstynenta „Feniks” działało w pomieszczeniach „Pod Platanem”. W związku z przeznaczeniem remontowanego obecnie lokalu na rzecz Towarzystwa Miłośników Historii Ziemi Gryfińskiej, „Feniks” „zamieszkał” kątem w Klubie Nauczyciela.
Jakimi pomieszczeniami dysponuje ten klub, wszyscy bardzo dobrze wiemy. Klub Nauczyciela powinien być albo z gumy, albo z „dokładką” pomieszczeń, żeby sprostał wielozadaniowym funkcjom, jakie obecnie pełni.
Prezes zarządu Gryfińskiego Stowarzyszenia Abstynenta "Feniks” Robert Końca i wiceprezes Wiesław Sycewicz stwierdzają, że w takich warunkach, gdzie każde spotkanie, zarówno indywidualne jak i grupowe wymaga intymności, trudno pracować.
-Walka z alkoholizmem to wzloty i upadki, to ciągłe powtarzanie „Ja dałem radę. Spróbuj, poradzisz sobie...” i próbują. Raz się uda, raz nie. Mnie się udało - opowiada pan Zygmunt.
Stowarzyszenie, żeby prowadzić swoją działalność, potrzebuje odpowiedniego lokalu.
- Oczywiście, że potrzebuje. Znamy, bardzo cenimy i wspieramy działania klubu. Poprzez swoje działania pomagają wielu osobom wyjść z alkoholizmu. To bezcenna pomoc, dzięki której niejedna osoba powiedziała „Ja nie piję już od wielu lat”. Będziemy rozmawiać z Zarządem, a odpowiedni dla nich lokal na pewno znajdziemy po zakończeniu remontu „Pod Platanem” - obiecuje wiceburmistrz Paweł Nikitiński.
Wypada tylko dodać: Cierpliwości, „Feniksie”.
Za użyczenie lokalu na spotkanie dziękujemy p. Teresie Duniec-Łukszy.
TWS
Napisz komentarz
Komentarze