-Gdyby nie wiadoma „wojna”, nie dowiedzielibyśmy się, że robiąc prywatną gazetę można sobie obniżyć koszty, wykorzystując artykuły pisane w pracy przez osobę zatrudnioną na etacie w gminnej placówce – pisze w dzisiejszym wydaniu Ryszard Kwapisz, naczelny 7 Dni Gryfina.
Mieczysław Sawaryn otworzył puszkę Pandory.
-Nowe 7 Dni Gryfina, jest jedynym lokalnym medium, który posiada stałą umowę zawartą z UMiG Gryfino na publikację ogłoszeń prasowych – zakomunikował Mieczysław Sawaryn.
Burmistrz zamieszcza reklamy urzędowe właśnie w 7 Dni Gryfina. Ale czy można mieć stałą umowę na 5 lat?
-Przecież co roku stajemy do przetargu – nie zgadza się ze stanowiskiem burmistrza Ryszard Kwapisz.
Nasz portal – igryfino - nie ma od 4 lat żadnej oficjalnej informacji o jakimś „przetargu” czy zapytaniu o cenę. Samo wyłanianie wśród znajomych medium na publikacje ogłoszeń gminnych, to sprawa na oddzielny materiał. I nie tylko artykuł…
Sawaryn dzwoni do Kwapisza
Redaktor Ryszard Kwapisz przez ostatni stara się pisać jak wydatkowane są publiczne pieniądze i jak wyciekają z gminnego budżetu. To nie spodobało się burmistrzowi Mieczysławowi Sawarynowi, który tym razem nie zaprasza na obiad, a dzwoni do redaktora 7 Dni. Relacja Ryszarda Kwapisza: Podczas mojej środowej rozmowy telefonicznej z burmistrzem, mowa była jedynie o tym, że – musi on nam przysłać sprostowanie. Dzień wcześniej jednak w podobnej rozmowie M. Sawaryn skarżył mi się, że w piątkowym tekście padło jego nazwisko. Na co zaproponowałem, by on podjął się mediacji w znanej Państwu wojnie redakcji. Odpowiedział, że nie ma wpływu na tę drugą gazetę. Ja zaś dodałem –Jeśli ta wojna będzie trwać nadal, to pańskie nazwisko i tak, wcześniej, czy później, wypłynie.
I jak się okazuje, wypłynęło. Z jego inicjatywy. Pytanie, czy własnej...
Potwierdzenie tezy o wspomaganiu prywatnej firmy
Ryszarda Kwapisza miał rozczulić fragment oświadczenia otrzymanego z Biblioteki gdzie dyrektor Sylwia Mencel potwierdza pisanie przez swego pracownika w trakcie pracy do gazety brata wiceburmistrza. Potem w komunikacie przytakuje temu burmistrz. Ryzard Kwapisz pisze odpowiada: „Przecież to potwierdza naszą tezę z artykułu sprzed tygodnia, że GG dostając taki artykuł nie musiała zań płacić! A dostała kilka prac wspomnianego autora, co obniżało koszty zapełniania stron gazety. My zaś chcąc coś takiego opublikować, musielibyśmy autorowi zapłacić.
Wspomniana Pani Tamara napisała kilka tekstów do naszej gazety opierając się materiałach Biblioteki. Ale ona musiała tam pójść, spędzić nawet parę godzin pisząc artykuły. A my – niewiele, bo niewiele – jednak jej za to płacimy. I to jest kolejny koszt dla wydawcy, którego konkurencja nie ponosi.
Od wspomnianego w oświadczeniu śp. Mariana Anklewicza (z czasu Jego pracy w Bibliotece) dostaliśmy kilka „urzędowych tekstów”. Jednak zamawialiśmy też u Niego osobiście materiały (płatne). (…) Od bibliotekarza J. Sieradzkiego otrzymywaliśmy dotąd jedynie „agencyjne” informacje o wydarzeniach w Bibliotece, rozsyłane wszystkim mediom”.
A co redaktor Ryszard Kwapisz pisze jeszcze o wojnie z burmistrzem, Mieczysławem Sawarynem o wydawanie publicznych pieniędzy trzeba przeczytać w najnowszym, dzisiejszym wydaniu 7 Dni Gryfina. I to informacji i opinii trzeba szukać w kilku miejscach.
Napisz komentarz
Komentarze