Andrzej Urbański: -To pytanie jest nieadekwatne do sytuacji. Radni z naszego klubu radnych podjęli inicjatywę uchwałodawczą, a także zawnioskowali o zwołanie sesji w tych tematach. Co działo się później, było szeroko opisywane. Bojkoty, obstrukcje, próby zrywania sesji, przekładanie na czas, kiedy pomoc jest nieskuteczna. Doświadczyliśmy wszystkiego, co najgorsze w samorządzie. Jeżeli do tego dodamy całą otoczkę, czyli kłamstwa, manipulacje, hejt, wyzwiska to widać, że nasze starania o pomoc zostały po prostu zdyskredytowane. I to wszystko przy pomocy zorganizowanej machiny propagandowej burmistrza, jego radnych, anonimowych kont internetowych i niestety niektórych pracowników, a także sprzyjających mediów. Za każdym razem radni naszego Klubu głosowali zgodnie za udzieleniem pomocy, a warto tutaj podkreślić, że u nas nigdy nie była stosowana dyscyplina klubowa, którą można widzieć nagminnie w innych klubach. Wynika z tego, że zrobiliśmy wszystko, co tylko mogliśmy, by pomóc mieszkańcom gminy, ale większość w Radzie Miejskiej w Gryfinie miała wystarczająco dużo możliwości, by to storpedować.
igryfino: -Dlaczego nie rozmawialiście wcześniej z PiS o możliwości wsparcia projektu dla wielu grup społecznych w Gryfinie?
Andrzej Urbański: -Projekty uchwał, mimo że zgłoszone przez radnych, którzy na co dzień są członkami Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej, nie były projektami Klubu. Zostały zgłoszone jako projekty grupy radnych zgodnie z § 64 ust. 1 Statutu Gminy Gryfino oraz art. 20 ust. 1 i 3 ustawy o samorządzie gminnym. Inicjatorzy byli otwarci na poparcie projektów, jak i merytoryczną dyskusję.
Niestety jak pokazała rzeczywistość ze strony burmistrza i radnych nie było najmniejszej woli merytorycznej pracy nad pomysłami pomocy przedsiębiorcom. Natomiast uwagi skarbnika gminy i radcy prawnego zostały uwzględnione i wprowadzone w formie autopoprawek. Także wniosek Klubu PiS uzyskał konieczną zgodę uchwałodawców. Symbolem chęci współpracy burmistrza było stwierdzenie, że to jest "bubel", a jego radni ograniczyli się do przeprowadzenia śledztwa, który samorząd był wzorcem dla inicjatorów. Z rozmów między sobą wiemy, że informacje o możliwości złożeniu wniosku o zwołanie sesji, a także tematyka były przekazywane radnym z innych Klubów, czy też wyższym urzędnikom. Żadna konstruktywna informacja zwrotna nie została przekazana.
Radni, mimo kłamstw, które pokazywały się w przestrzeni medialnej, otrzymali maksymalną ilość czasu na analizę projektów przewidzianą w art. 20 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym, czyli 7 dni. Do dzisiaj tamte kłamstwa nie zostały sprostowane. Tak ma wyglądać chęć współpracy?
Projekty zostały napisane ściśle według wytycznych specustawy antykoronawirusowej, czyli tzw. tarczy antykryzysowej. Ta ustawa została stworzona przez rząd i poparta m.in. przez posłów PiS. Tym bardziej zadziwiający jest fakt, że Klub Radnych PiS, a także burmistrz i radni z GiS, którzy tak często odwołują się do bezwarunkowego popierania rządu i partii rządzącej głosowali przeciwko i jeszcze stosowali obstrukcję, wytaczając potężne działa propagandowe atakujące chęć pomocy mieszkańcom gminy.
Dodatkowo warto wspomnieć, że używanie teraz argumentu o braku konsultacji projektów jest o tyle dziwny, że tradycyjnie w Radzie Miejskiej w Gryfinie nie konsultowało się dotychczas pomysłów i projektów burmistrza. Zawsze dostajemy gotowe projekty. Tak samo jak radni PiS i GiS zgłaszają jakieś pomysły lub wnioski, także wcześniej nie konsultują, przynajmniej z nami. Radny, czy też Kluby mogą w każdym momencie zgłaszać swoje pomysły, uwagi, czy wnioski. Natomiast ostatecznie odnoszą się do projektów uchwał w głosowaniu. Tak było dotychczas. No chyba, że od naszego Klubu wymaga się w niezrozumiały sposób innych, nieprawnych standardów.
igryfino: -Czy na najbliższej sesji dacie sobie na głowie kołki ciosać przez burmistrza, jak było na ostatniej sesji? (wyjątkiem okazała się tutaj radna Jolanta Witowska)
Andrzej Urbański: -Bardzo oderwane od rzeczywistości sformułowanie. Na najbliższej sesji nie wyobrażamy sobie takiej sytuacji. Na ostatniej sesji, zarówno ja - Andrzej Urbański przewodniczący klubu, jak i Jolanta Witowska przewodnicząca Komisji Spraw Społecznych i Bezpieczeństwa Publicznego zabraliśmy głos w sprawie uchwał i podejmowanych przez burmistrza działań w czasie pandemii. To był mocny i merytoryczny głos, pozbawiony politycznych i personalnych zaczepek w przeciwieństwie do obozu burmistrza i jego samego. Kierujemy się zasadą kultury współpracy i nie zamierzamy zniżać się do poziomu prezentowanego w ostatnim czasie na sesjach. Co będzie w czwartek? Czas pokaże.
Napisz komentarz
Komentarze