Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 18 kwietnia 2024 09:13
Reklama
Reklama
Reklama

Omal nie zginęli podczas zderzenia z rozpędzoną lokomotywą

Jak ustalili policjanci, 43-letni kierujący pojazdem marki Volkswagen Caddy nie zachował szczególnej ostrożności przy zbliżaniu się do niestrzeżonego przejazdu kolejowego. Nie stosując się do znaku „stop”, wjechał wprost pod nadjeżdżającą lokomotywę. Lokomotywa uderzyła w bok volkswagena.
  • Źródło: KWP Szczecin
Omal nie zginęli podczas zderzenia z rozpędzoną lokomotywą

Autor: Policja

43-letni kierujący oraz dwie pasażerki jadące autem trafiły z obrażeniami ciała do szpitala.

Przyczyną większości wypadków na przejazdach kolejowych jest głównie nieostrożność kierowców i lekceważenie znaku „Stop”. Tak było i tym razem w ostatni weekend w Tucznie, gdzie samochód osobowy wjechał wprost pod jadącą lokomotywę. Tym razem obyło się bez ofiar śmiertelnych.

Policjanci ostrzegają! Lokomotywa waży średnio 80 ton, kiedy maszynista zauważy pojazd na przejeździe, zwykle nie jest w stanie zapobiec zderzeniu. Zatrzymanie składu wchodzi w grę tylko przy minimalnej prędkości. Droga hamowania rozpędzonego pociągu to nawet dwa kilometry!

Przyczyną większości tego typu wypadków jest nieostrożność, próby przejechania pod zamykającymi się zaporami, lekceważenie znaku „stop” czy też wjeżdżanie na przejazd, gdy na sygnalizatorze pulsuje światło czerwone.

W naszym powiecie jest kilka niestrzeżonych przejazdów kolejowych.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Norbik 04.06.2020 10:12
Dużo szczęścia miał że go nie wciągnęło o przesunęło.

.. i tyle 03.06.2020 22:49
Po prostu - głupek.

Magda 03.06.2020 21:48
Ja to zawsze z duszą na ramieniu jade do Pacholąt!

Antoni Smoleński 03.06.2020 21:10
A wszystko to, bo ktoś wcześniej rozpylił sztuczną mgłę.

dróżnik 03.06.2020 21:09
To co oni nie wiedzieli że z kolomotywą to szans nie mają?

śmiechuszki 03.06.2020 21:10
Moze trawe palili!

alkomat 03.06.2020 21:08
Podobno słup był pijany.

uważam, że 03.06.2020 21:04
Uważam, że prawo powinno pozwalać na dalszą jazdę pociągu zaraz po odnotowaniu przypadku przez policję. Tak uziemiony pociąg jest na kilka godzin do przyjazdu prokuratora. Najgorsze, że często maszynista jest potem ciągany po urzędach i musi się tłumaczyć bo jest w tej sprawie z automatu podejrzany tak jakby jechał samochodem osobowym. Pociąg to nie auto i nie zatrzymuje się w kilka metrów. Ktoś powinien w końcu zmienić te nieżyciowe przepisy by nie karać maszynistów procedurami za to na co wpływu praktycznie nie mają.

p 03.06.2020 21:01
taką jeździ parówa z koszyka

Mariusz 03.06.2020 20:59
Bo istotnym elementem kultury jazdy jest SPOSÓB jazdy, tempo, branie pod uwagę wrażliwości innych użytkowników dróg - i tak: jeśli samochód jedzie szybko, zbliża się do przejazdów rowerowych i wiedząc, że droga jest sucha, jest pewny, że nagle hamując, zatrzyma się przed linią przejazdu, więc czyni to - to jest chamem w białych rękawiczkach. Każdy racjonalny rowerzysta, mimo że ma prawo śmiało jechać przy zielonym świetle po przejeździe - widząc, że do przejazdu szybko zmierza samochód, przyhamuje, poczeka, bo do końca nie wie, czy kierowca go widzi, a pomyłka w domyślaniu się co do tego może kosztować go życie. Kiedy rowerzysta widzi, że kierowca stosuje - że tak je nazwę - długie hamowanie (nie raptowne, lecz płynne), to jest to ewidentny znak, iż kierowca go widzi. No i kwestia prędkości - jestem doświadczony na drogach i bez" suszarki" widzę, jak wielu kierowców jedzie szybciej niż 50 km/h w mieście.

widziałem foty 03.06.2020 20:57
Podejrzewam, że gośćkupil sobie nowe auto i chcial przyszpanować przed partnerkami. Samochod wyglada od drugiej strony tak, jakby jakis IronMan wzial stalowymi lapami i zdarl karoserie od przedniej lampy do drzwi.

koszyk 03.06.2020 21:23
To mormon bnył że dwie partnerki miał?

kakao 03.06.2020 20:55
Dużo, dużo więcej szcześcia niż rozumu!

kolejarz 03.06.2020 20:51
W fotogalerii jest całe zdjęcie lokomotywy!

Reklama
ReklamaMrówka
Reklama