Z jednej strony zablokowana cała droga... Pracownicy tylko wzruszali ramionami na moje pytanie, jak mam dostać się do domu... Pojechalam więc z drugiej strony. Niestety to jazda pod prąd.
Jakoś jednak przecież muszę mamę dowieźć do domu. I niestety szok. Okazuje się, że druga strona także kompletnie zablokowana.
Nie wiem czy zarzadząjacym tą budową kompletnie brak wyobraźni?? A co by było, gdyby karetka czy straż pożarna musiała dojechać do tego budynku?
Pozdrawiam serdecznie.
Emilia
Napisz komentarz
Komentarze