igryfino: Zapowiadając swój start wspominał Pan o celach wspólnoty, jaką są mieszkańcy gminy Widuchowa. Jakie są te cele według Pana?
Paweł Wróbel: Mieszkańcy gminy i ich energia to nieskończony potencjał, który można przełożyć na szereg działań budujących wspólnotę. To nie wymaga często nakładów finansowych, po prostu wystarczy ludziom pomóc, wesprzeć i im nie przeszkadzać. Zbierając podpisy, często słyszałem opinie, że mieszkańcy zdają sobie sprawę z tego, że gmina jest w kiepskiej kondycji finansowej, ale ich oczekiwania nie są wygórowane. Oni oczekują wsparcia, bo tęsknią za integracją, za wspólną pracą na rzecz wsi. Idealnym przykładem jest inicjatywa przygotowania plaży nad jeziorem Kłodowskim. Grupa mieszkańców wzięła sprawy w swoje ręce. Zorganizowali piach, tablice, zaczynają robić pomost, a dziś miałem przyjemność pomóc im w sprzątaniu i grabieniu. Ta chęć dbania o swoje otoczenie i przyjemność wynikająca ze wspólnego spędzania czasu to jest to, co mnie najbardziej urzekło. Mieszkańcy tego potrzebują i będę wspierał ich z pełnym zaangażowaniem w takich akcjach i mogą liczyć na moją obecność. Jestem człowiekiem zgody, który łączy ludzi, a nie dzieli. Chcę rozmawiać i wprowadzać wspólne rozwiązania, a nie narzucać swoje decyzje.
igryfino: Oprócz tego, że związany Pan jest z oświatą działa pan w kulturze, że przypomnę Festiwal Piosenki Angielskiej... Czy uważa Pan, że gminę Widuchowa stać na dom kultury?
Paweł Wróbel: - W tej chwili budowa domu kultury, a potem utrzymanie jego funkcjonowania to nierealny temat. Najpierw należy uporządkować gminne finanse i kiedyś, może za kilka lat, przy wsparciu funduszy z UE spróbować powołać do życia taką instytucję. Do tego momentu działalność kulturotwórczą należy przenieść do szkół. W ostatnich latach ze względu na oszczędności zajęć dodatkowych nie było. A doskonale pamiętam czasy, kiedy nasze dzieci reprezentowały gminę na konkursach i festiwalach rangi ogólnopolskiej. Swoimi występami uświetniały wszystkie uroczystości lokalne. Do tego trzeba natychmiast wrócić. Szkoda nie wykorzystać talentu dzieci, które często muszą kształcić się poza gminą. Przykładem tego, że szkoła może realizować takie zadania jest wspomniany przez Pana Festiwal Piosenki Angielskiej EYE, który mam przyjemność organizować od 18 lat, a przyciąga zdolnych wokalistów z całej Polski. Podobnego wydarzenia nie organizuje żaden dom kultury w województwie. To dowód, że można takie imprezy organizować w gminie bez natychmiastowej potrzeby działania domu kultury.
igryfino: Zapowiedział Pan ostatnio, że przedstawi program wyborczy - choćby w kwestii zadłużenia gminy, turystyki, walki z wykluczeniem komunikacyjnym czy poprawy nawierzchni dróg. Czy jest już gotowy?
Paweł Wróbel: Program jest już praktycznie gotowy i opublikuję go po rejestracji w gminnej komisji wyborczej. Wtedy będę formalnie kandydatem na wójta. Cały czas wprowadzam jeszcze zmiany, bo codziennie spotykam się z mieszkańcami i zwracają mi oni uwagę na rzeczy, które są ważne i należy je tam ująć. Program będzie dostępny na stronie internetowej, która zostanie upubliczniona po weekendzie.
Napisz komentarz
Komentarze