Po włamaniu do sklepu zaczął wydobywać się gęsty dym. To on spowodował, że włączyły się czujki dymu. I dlatego miejsce kradzieży przyjechała straż pożarna.
Policjanci zbierali dowody przestępstwa, zabezpieczali ślady jak również zapis monitoringu. Śledztwo jest w toku.
Do kradzieży doszło 20 listopada w Moryniu. Sieć sklepów Dino ma wyjątkowego pecha do złodziei. Na dodatek to amatorzy tych samych towarów.
Napisz komentarz
Komentarze