Przewodniczący przy okazji przypomniał, że tzw. uchwała śmieciowa została zaskarżona przez grupę mieszkańców.
Na krytykę zareagował zastępca burmistrza.
-Nie stwarzajmy wrażenia niewłaściwego postępowania. Nowy, 5-metrowy limit dotyczący zużycia wody uważam za odpowiedni. Zweryfikowaliśmy dane i dochodzące do nas opinie. Pracowaliśmy rzetelnie. Dodam, że możemy pochwalić się jednymi na niższych opłat w regionie - bronił się Tomasz Miler.
-Teraz dodajecie metry, dodajecie osoby. Nowym wnioskiem w zasadzie przyznajecie się do błędu, tylnymi drzwiami próbujecie wycofać się ze swojego wcześniejszego pomysłu - Rafał Guga zwrócił się do burmistrza Sawaryna i jego zastępców Milera i Nikitińskiego.
Jeszcze ostrzej wypowiadał się w kwestii opłat za śmieci radny Marek Sanecki.
-To, jaki bubel pan przygotował świadczy o tym, że nie pracował pan rzetelnie. Gdyby burmistrz Sawaryn i zastępcy przed podjęciem uchwały słuchali uważnie innych oraz przedstawianych argumentów, nie doszłoby do takiej sytuacji - ocenił Marek Sanecki.
Jednak radni z Gryfińskiej Inicjatywy Samorządowej popierającej burmistrza mieli inne zdanie.
- Ludzie, z którymi rozmawiałem chwalą to rozwiązanie, mówią że nareszcie sąsiad będzie płacił tyle ile trzeba. Dajmy sobie czas aż system stanie się jasny i przejrzysty. U nas ceny są stosunkowo niskie. Z tego co słyszałem, w Stowarzyszeniu Dolnej Odry to jest dopiero "sajgon"! - starał się przekonywać radny Zenon Trzepacz.
Do nierealizowania założonego celu uchwały odniosła się natomiast radna Magdalena Pieczyńska.
- Uchwała powinna zachęcać do segregacji, a jest wręcz przeciwnie. Zresztą zdjęcia, które możemy oglądać mówią same za siebie - powiedziała radna Pieczyńska.
Dyskusję niewygodną dla władz Gryfina próbował upolitycznić radny Tomasz Namieciński.
- Niektóre wypowiedzi mają charakter polityczny, a nie merytoryczny. Zgadzam się z Zenonem Trzepaczem. A odnosząc się do słów przewodniczącego Rafała Gugi powiem, że to nie jest "pudrowanie", tylko polepszanie - odkrywczo stwierdził Tomasz Namieciński.
Jednak z tym "polepszaniem" chyba było coś nie tak, bowiem burmistrz zdecydował się wycofać z głosowania przygotowane na dzisiejszą sesję nowe projekty uchwał dotyczące opłat za odpady komunalne.
Przy okazji petycja złożona przez Spółdzielnię Mieszkaniową Dolna Odra apelująca o zmianę sposobu naliczania opłat za śmieci znalazła zrozumienie u większości radnych (Rafała Gugi, Wandy Hołub, Roberta Jonasika, Jerzego Piaseckiego, Magdaleny Pieczyńskiej, Macieja Puzika, Piotra Romanicza, Marka Saneckiego, Andrzeja Urbańskiego, Małgorzaty Wisińskiej), chociaż Tomasz Miler krytycznie ocenił władze spółdzielni, mówiąc: "Widać, że nie mamy rzetelnego partnera, jeśli chodzi o niektórych zarządców nieruchomości".
Pomysł aby stwierdzić, iż petycja SM Dolna Odra jest niewystarczająco uzasadniana spalił na panewce, co zapewne nie spodobało się burmistrzowi i jego zastępcom oraz niektórym radnym GIS.
Napisz komentarz
Komentarze