Zakwestionowaną przez sąd pierwszej instancji tzw. uchwałę śmieciową (przygotowaną przecież przez Sawaryna) teraz burmistrz zaskarża do NSA, nie informując przed tym faktem oficjalnie Rady Miejskiej w Gryfinie. A posłużył się w skardze Radą…
Ryszard Kwapisz pisze:
"W nagłówku pisma do Naczelnego Sądu Administracyjnego czytamy bowiem, że stroną ( tu – organ) jest: Rada Miejska w Gryfinie Pl. Armii Krajowej 1, 70-456 Szczecin, w imieniu której działa pełnomocnik.
Pełnomocnik, któremu to zlecił… burmistrz Gryfina. Nawet nie pytając o to rady! Zaznaczam, że chodzi mi o sposób potraktowania przez M. Sawaryna Rady Miejskiej w Gryfinie, w której kierownictwie dominują radni opozycyjni. Rada została potraktowana tak, jakby była "wydziałem" Urzędu Miejskiego, który podlega burmistrzowi. Nie musi więc on z nią tego konsultować, ani nie musi jej informować o swych decyzjach. Radni dowiedzieli się więc o niej dopiero po fakcie, gdy powiedział o tym na sesji w dniu 29 kwietnia Tomasz Miler. I dopiero po tej sesji i po długim weekendzie majowym otrzymali pismo wysłane w swoim imieniu do NSA… w dniu 28 kwietnia".
Więcej w dzisiejszym wydaniu 7 Dni Gryfina w artykule "Radni zaskarżą Sawaryna?"
Napisz komentarz
Komentarze