Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 09:41
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Podatek od deszczu zapłaci więcej osób. Sprawdź, czy cię obejmie

Już z przyszłym roku więcej osób będzie musiało płacić podatek deszczowy. Można jednak obniżyć te koszty.
Podatek od deszczu zapłaci więcej osób. Sprawdź, czy cię obejmie

Autor: iStock

Podatek od deszczu funkcjonuje w Polsce od 2018 roku i, jak tłumaczył rząd, taką daniną chce nakłonić do oszczędzania wody, gromadzenia deszczówki, a dodatkowe pieniądze zostaną przeznaczona na gospodarkę wodną.

Ale na czym polega podatek deszczowy? To opłata, którą muszą wnieść właściciele nieruchomości (mających powyżej 3 500 m kw.), gdy więcej niż 70 proc. terenu nie ma „powierzchni biologicznie czynnej”, czyli zielonej.

Taką daninę płacą głównie przedsiębiorcy i są to stawki:

  • 1,50 zł za 1 m kw. na rok, jeśli nie ma działce urządzeń do retencjonowania wody,
  • 0,90 zł za 1 m kw., jeśli urządzenia gromadzą do 10 proc. wody z powierzchni,
  • 0,45 zł za 1 m kw., jeśli zbiorniki gromadzą powyżej 10 proc. wody.

Tyle, że od dłuższego czasu rząd pracuje nad zmianami przepisów, a te mają obowiązywać już w 2022 roku. „Z założenia nowe przepisy mają zatrzymać to, co wyraża powszechnie stosowane hasło 'betonoza'. W dyskusji, jaka toczy się na temat ustawy zaczyna przebijać się opinia o dobrym kierunku regulacji w kontekście systemowych działań na rzecz retencji, choć są też głosy wskazujące na jej fragmentaryczność. Być może te regulacje mają potencjał, żeby ustawa w obiegu została nazwana 'anty-betonozową'.” – wyjaśniały jeszcze w ubiegłym roku państwowe Wody Polskie.

Jak kostka, to płać

Po zmianach będą płacili nie tylko wielcy przedsiębiorcy, ale też mniejsze firmy, osoby prywatne czy spółdzielnie mieszkaniowe, a nawet szkoły i urzędy. Słowem, wszyscy posiadający nieruchomości, a dolna granica ich powierzchni ma być określona na 600 m. kw. Będzie trzeba płacić, jeżeli na działce jest mniej niż 50 proc. powierzchni zielonej. Wliczając w to dom, garaż, taras, parking, podjazd. To znaczy, że więcej osób będzie musiało uiszczać daninę. Według danych Ministerstwa Klimatu w Polsce działki z przedziału  600 - 3 500 m. kw. stanowią 65 proc. wszystkich.

Jak oszczędzić?

Dobrą wiadomością jest to, że sama wysokość podatku ma być niższa. Bez retencji będzie to kosztowało 50 groszy za 1 m kw. rocznie, a z urządzeniami do gromadzenia wody to stawka 5 groszy za 1 m kw. Zaznaczmy, że wymiar podatku zmniejszą nie tylko podziemne zbiorniki, pojemniki zamontowane do rynien, ale także np. oczka wodne.

Łatwo policzyć, że jeśli ktoś ma 10-arową działkę z domem (zabudowana w 60 procentach), to rocznie zapłaci 30 złotych. Pod warunkiem, że będzie zbierał deszczówkę. Jeżeli nie będzie tego robił, roczny rachunek wzrośnie do 300 złotych. Gdy część zabudowana takiej parceli będzie wynosiła 51 proc., to opłaty zmaleją do 25,5 zł oraz 255 złotych rocznie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
kropla 27.06.2021 09:29
Chętnie zapłace tylko niech wreszcie zacznie padać bo susza okrutna

tuż tuż bo kasy brak 25.06.2021 15:16
- To rozwiązanie, które jest stosowane w wielu innych krajach Europy Zachodniej. W Polsce opłata deszczowa też już obowiązuje, ale jest propozycja, by objąć tym obowiązkiem działki już od 600 metrów kwadratowych, gdy zabudowa działki przekracza 50 proc. Opłaty nie są wysokie, biorąc pod uwagę proponowane składki. Cały czas jest to na etapie rozmów międzyresortowych, więc trudno mówić o konkretach, ale idea rzeczywiście jest taka, żeby zapewnić odpowiednie środki inwestycyjne na to, by na obszarach zurbanizowanych nie dochodziło do powodzi - powiedział w programie "Money. To się liczy" Krzysztof Woś, zastępca prezesa Wód Polskich ds. ochrony przed powodzią i suszą. Był też pytany o dofinansowanie zbiorników retencyjnych, zamiast opodatkowania. - Cały czas namawiam moich szefów, by pieniędzy na przeciwdziałanie skutkom suszy i powodzi było jak najwięcej. Jesteśmy zawsze za wszelką formą wspierania, zarówno właścicieli domów, jak i zarządców miast. Takie środki są w dyspozycji, można z nich korzystać. Co mnie zaskoczyło, to że mało osób zgłasza się po te środki. Będziemy działać, by ta informacja szerzej docierała do zainteresowanych - powiedział Woś

kropelka 23.06.2021 00:29
Wszystko przez suszę!

brak wody 22.06.2021 18:53
Apele dotyczą tego, by nie podlewać w tym czasie ogródków, nie obciążać sieci - mówi Anna Jastrzębska z Wód Polskich, która zauważa jednocześnie, że Polska stepowieje i w niektórych regionach naszego kraju takie sytuacje będą zdarzać się coraz częściej. Nie poprawią tego nawet ulewy i towarzyszące im burze. - Woda spływa do rzeki i w tej rzece na chwilę jest jej więcej, ale dosłownie po dwóch czy trzech dniach znowu stan wody spadnie do tego sprzed opadów - tłumaczy Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy IMGW-PIB, ekspert z zakresu hydrologii.

sucho 22.06.2021 13:37
Chcemy deszczu. Dużego!

szaman 22.06.2021 13:43
Walić w bębny.

Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama