Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 23 kwietnia 2024 14:40
Reklama

10 tys. zł? Prawie jedna trzecia Polaków nie radzi sobie z takim zadłużeniem

Istnieje pewna bariera, za którą Polacy zaczynają obawiać się o możliwość wyjścia z własnych zadłużeń. Okazuje się, że zwątpienie może być zależne od kwoty zobowiązania. Analitycy jednej z firm zbadali, kiedy dłużnicy najczęściej tracą wiarę, że podołają spłacie zaciągniętych wcześniej wierzytelności.
10 tys. zł?  Prawie jedna trzecia Polaków nie radzi sobie z takim zadłużeniem

Autor: iStock

10 tys. zł. powoduje lęk i panikę  

Firma Quality Watch na zlecenie rejestru dłużników BIG InfoMonitor przeprowadziła badanie, którego celem było wytypowanie progów finansowych zadłużeń, powodujących u dłużników obawę o niewystarczające możliwości spłaty.

Najwięcej, bo aż 28 proc. respondentów uznało, że 10 tys. zł zadłużenia to kwota, która wydaje się być nie do udźwignięcia. 8 proc. grupa badanych ten sam lęk odczuwa przy 15 tys. zł długów.  11 proc. stanowią osoby nieco zamożniejsze, które niepokój o sytuację finansową związaną z wierzytelnościami odczuwają w chwili, kiedy do oddania mają 25 tys. zł 19 proc. ankietowanych zaczyna martwić się o spłatę długów, kiedy ich wartość wynosi 50 tys. zł. Niewielki odsetek, bo tylko 3 proc. dłużników boi się, że nie podoła regulowaniu zaległości po przekroczeniu progu 75 tys. zł. Z kolei 12 proc. pytanych swobodnie podchodzi do swoich zobowiązań, jeżeli warte są one mniej niż 100 tys. zł. 0,5 mln zł to kwota, która powoduje panikę u 18 proc. dłużników biorących udział w sondażu.

Na jakie kwoty zadłużają się Polacy?

Z rejestru dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK wynika, że zaległości do kwoty 10 tys. zł stanowią 15 proc. wszystkich odnotowanych zobowiązań. Nie więcej niż 5 tys. zł długów przypada na 18 proc. osób widniejących w systemach. 11 proc. zaległości dotyczy kwot nieprzekraczających 2 tys. zł. 8 proc. zadłużonych musi oddać mniej niż 1 tys. zł. 7 proc. niesolidnych spłacających zalega ze spłatą kwoty niższej niż 500 zł. Z kolei na 1 proc. z nich przypada zaległość o wartości do 100 zł.

Poduszka finansowa jest Polakom obca

W ocenie prezesa BIG InfoMonitor Sławomira Grzelczaka problem nie leży jednak w samych zobowiązaniach, a raczej w odkładaniu pieniędzy na tzw. czarną godzinę.

„Co niepokojące, na 10 tys. zł jako sumę, która zaczyna odbierać wiarę w możliwość wyjścia z długów wskazuje też niemal jedna czwarta deklarujących, że mogą sobie pozwolić na większe wydatki, bo we własnym odczuciu dają sobie nieźle radę albo postrzegają się jako zamożni. Problemem jest jednak brak poduszki finansowej na ewentualne trudne czasy. Oszczędzanie nie jest najmocniejszą stroną Polaków, posiadanie oszczędności stanowiących równowartość trzech pensji deklaruje zwykle  najwyżej co drugi ankietowany” – ocenia Grzelczak.

Szef rejestru przestrzega, aby nie podchodzić do tematu długów zbyt optymistycznie. Łatwo bowiem niepostrzeżenie spiętrzyć je do takich kwot, które w rzeczywistości okażą się niemożliwe do spłaty. Warto dokładnie przemyśleć każdą decyzję o kolejnym długu, zwłaszcza w okresie świątecznym.

„Warto kontrolować wydatki i nie podchodzić zbyt optymistycznie do zaciąganych zobowiązań, by nie spiętrzyć ich ponad swoje możliwości. Szczególnie teraz, gdy nadchodzi wyjątkowo trudny czas dla domowych budżetów. Za chwilę rozpoczynają się promocje i wyprzedaże, a także okres Świąt Bożego Narodzenia. Grudzień zawsze wygrywa w naszej ankiecie na najcięższy finansowo miesiąc w roku” – przestrzega prezes BIG InfoMonitor.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
lion 24.11.2021 13:41
Po prostu za małe dochody bo śmieciowe umowy.

Inflacja jest na całym świecie nie tylko w Polsce totalna opozycjo 24.11.2021 13:34
Komentarz zablokowany

czek 24.11.2021 12:49
A do tego inflacja.

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: dzialajTreść komentarza: Pani Leszczyna to lobbuje na rzecz Żabki, Biedronki, Dino i Liodla. Ich sklepy powstają jak grzyby po deszczu. Jeden obok drugiego, w każdej miejscowości gdzie kościół i szkoła, stawiają się obok siebie. Alkohol dostępny samoobsługowo, tam dziecko może wziąć butelkę z półki i tam nikt nie widzi problemu???? Sklepy pootwierane do 23 a w kurortach całodobowo i tez tego nikt nie widzi????? Pani Leszczyna to nie stacje sa problemem a ilość samoobsługowych sklepów z alkoholem. Na stacji nikt się alkoholem nie częstuje jak w Biedronce!!! i te promocje!!!!Data dodania komentarza: 23.04.2024, 14:30Źródło komentarza: Czy chcesz aby alkohol sprzedawano na stacjach benzynowych? [SONDAŻ]Autor komentarza: JolaTreść komentarza: Bez żartów. Pietrek dobrze radzi sobie w terenie. Niech dalej działa i cieszy się stołkiem w Dolnej Odrze. Tam musi się jeszcze dużo nauczyć.Data dodania komentarza: 23.04.2024, 14:29Źródło komentarza: Kto będzie rządził w Gryfinie? Zastępcy SawarynaAutor komentarza: JaTreść komentarza: Wszystko zaraz zakarzą *** *** ***Data dodania komentarza: 23.04.2024, 14:23Źródło komentarza: Czy chcesz aby alkohol sprzedawano na stacjach benzynowych? [SONDAŻ]Autor komentarza: Wyborca.Treść komentarza: Ten niewypał Posanko nie przydatny w przyszlosci w gminie, bo Rawecka sie na niego połasiła. Powiat mu uciekł koło nosa. Mimo podstępnej nazwy Komitetu.Data dodania komentarza: 23.04.2024, 14:22Źródło komentarza: Barbara Rawecka ponownie burmistrzem Chojny
ReklamaMrówka
Reklama