Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 13:07
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Sklepowy bojkot Rosję zaboli

Rynek rosyjski nie jest wcale tak duży. Rosyjskim firmom trudno będzie sprzedać w Rosji wszystko, co wyprodukują – mówi dr Syrgiusz Kuczyński z Katedry Metod Badawczych Zarządzania UMCS w Lublinie.
Sklepowy bojkot Rosję zaboli

Autor: Istock, Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych

– Polacy bojkotują rosyjskie i białoruskie produkty. Sklepy wycofują je ze sklepów. Takie działania mają sens?

– Oczywiście, ale skutki ekonomiczne rosyjskie firmy odczują dopiero za jakiś czas. Okazuje się, że w polskich sklepach jest całkiem sporo takich towarów, mimo że ani Rosja, ani Białoruś nie są jakimiś bardzo dużymy importerami do Polski. Sieć Rossmann wycofała już ponad 100 kosmetyków. Mamy na naszym rynku także rosyjskie gry komputerowe, opony, oprogramowanie. Sieć dyskontów Mer też należy do rosyjskiego oligarchy. Omijając te sklepy, psujemy mu biznes.

Niestety pojawiają się też nieprawdziwe informacje – głównie w internecie – które wskazują, że jakiś towar jest rosyjski, a w rzeczywistości jest polski. To szkodzi naszym firmom. Tak jest w przypadku grupy Maspex, która kupiła od Rosjan marki alkoholi, a wiele osób nadal rozpowszechnia wiadomości, że to rosyjskie produkty.

 – Nie wszystko jednak możemy zbojkotować. Mam na myśli paliwo i gaz.

– Jeśli nie chcieliśmy tankować paliwa wyprodukowanego z rosyjskiej ropy, to musielibyśmy przestać jeździć samochodem. Większość sprzedawanej w Polsce benzyny produkowanej jest z rosyjskiej ropy. Nawet tankując na stacji Orlenu, wspieramy rosyjski biznes.

Z gazem jest jednak lepiej, bo Polska już wcześniej zaczęła się uniezależniać od rosyjskich dostaw.

– Bojkot konsumencki zaszkodzi Rosji?

– Najpierw firmom, a potem gospodarce kraju i jego finansom. Za jakiś czas może się okazać, że przez to, że w Polsce ktoś nie kupił mydła, pracownik rosyjskiej fabryki, która takie produkuje, straci pracę. Wtedy zacznie zadawać sobie pytanie, dlaczego do tego doszło?

Na takie jednak wydarzenia i takie przemyślenia trzeba poczekać. Ani międzynarodowe sankcje, ani bojkot konsumencki nie przyniosą skutku z dnia na dzień.

– Przewiduje pan aż tak poważne skutki?

 Rynek rosyjski nie jest wcale tak duży. Rosyjskim firmom trudno będzie, w ich kraju, sprzedać wszystko, co wyprodukują. Geograficznie to olbrzymi kraj, ale mieszka tam niewiele więcej osób niż w Japonii.

– A nam? Co nam da takie bojkot?

– To aspekt psychologiczny. Omijanie rosyjskich produktów jest sposobem na wyrażenie swojego protestu wobec działań Rosji. Bojkot konsumencki jest poważną bronią. Jeżeli ktoś nie ma możliwości – a nie ma – zatrzymania finansowania działań zbrojnych, to może w finansowaniu wojny przeszkodzić właśnie w taki sposób.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
doigrali się 04.03.2022 11:52
W telewizji pokazują zamknięte sklepy i kolejki w IKEA w Moskwie.

Perfidny germaniec 04.03.2022 00:44
Ja bym posłał anakondę dla putlerowej prosto po dziąsłach. Niech smakuje wursta. I bojkotujcie kacapskie wyroby. Niedługo przerzucą się na struganie matrioszek. A jedna matrioszka kremlowska będzie dorabiać na placu czerwonym na wurstach.

perfidna kagiebowska gra? 04.03.2022 07:36
kremlowski trollu nawołujesz do zabijania - żeby twój Ławrow czy putler mógł potem pokazać "zagrażają nam"?

Perfidny germaniec 04.03.2022 22:40
Komentarz zablokowany

nieJa 04.03.2022 18:03
Komentarz zablokowany

sankcje działają 03.03.2022 11:53
- Rosję czeka bardzo ciężki kryzys gospodarczy, co najmniej przez trzy lata z powodu "wydarzeń na Ukrainie" - oświadczył rosyjski, powiązany z Kremlem biznesmen Oleg Deripaska, cytowany przez agencję Interfax. - Kiedy wam mówią: opuszczą żelazną kurtynę czy nie? Ona już została opuszczona. Kryzys czeka kraj co najmniej przez trzy lata, bardzo ciężki. Pomnóżcie kryzys 1998 r. razy trzy - powiedział Deripaska, występując podczas Forum Ekonomicznego w Krasjonarsku. - Tę kurtynę trzeba będzie znowu podnieść. Pierwszy krok - to pokój - powiedział biznesmen. Wypowiedział się również przeciwko "presji finansowej dla ludności".

do sankcje 03.03.2022 12:35
Sami sobie winni.

ja 03.03.2022 12:49
Już się trzęsą. I bardzo dobrze. Szkoda tylko, że już się czyta, że Niemcy ograniczają odłączanie SWIFtu dla dwóch ruskich banków...

Jan 04.03.2022 09:54
Niemieccy politycy ulokowali swoje brudne pieniądze w rosyjskich bankach. Po tym jak hakerzy wykradli z banku szwajcarskiego. Myśleli że w rosyjskich bezpiecznie trzymać brudne pieniądze. Dlatego czekali z nałożeniem sankcji i dali im 10 dni. UE to *** *** ***

nieJa 03.03.2022 12:50
cholera nie mogę mieć kawioru .muszę się przerzucić na ostrygi

ja 03.03.2022 11:29
A jeszcze niedawno niejaki Pawlak Waldemar krytykował rząd, ze nie chce podpisać długoterminowej umowy z gazpromem. Ciekawe gdzie jest dzisiaj?

po nocce 03.03.2022 08:59
"Pomimo ciężkiego rosyjskiego ostrzału, miasta Charków, Czernihów i Mariupol pozostają w rękach ukraińskich. Część sił rosyjskich wkroczyła do miasta Chersoń, ale sytuacja militarna pozostaje niejasna" - ocenia brytyjskie Ministerstwo Obrony.

Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama