Tam, skąd przyjechałam panuje smutek, strach, wojna… Mówi się, że świat opiera się na czułych, wrażliwych ludziach. Zgadzam się z tym. Poczułam to w magicznym, niezwykłym Moryniu. Gościnność i uprzejmość mieszkańców Morynia nie ma granic. Uważam, że największym szczęściem w życiu jest móc powiedzieć drugiemu człowiekowi „Dziękuję”.
Chciałabym serdecznie podziękować za okazane nam zaufanie Ks. Proboszczowi Sławomirowi Pawlakowi, człowiekowi życzliwemu i uprzejmemu. Ksiądz Sławomir nie żałuje swego czasu, żeby pomóc nam – Ukraińcom. Mieszka nam się u Niego komfortowo i wygodnie. Dziękuję także Katarzynie, Andrzejowi i Hani Potapińskim oraz Katarzynie i Maciejowi Broniszewskim z dziećmi za troskę, pomoc i zrozumienie. Przyjmijcie szczerą wdzięczność i życzenia wszystkiego najlepszego. Życzę Wam zdrowia, pokoju i miłości.
Nie znam języka polskiego, dlatego napisałam ten tekst po ukraińsku. Pomoc w jego przełożeniu na język polski znalazłam w moryńskiej szkole. Tutaj, razem z innymi Ukraińcami, uczę się języka polskiego. Dziękuję dyrektorowi Zespołu Szkół w Moryniu Krzysztofowi Jazowi za pomoc w tłumaczeniu, a paniom Ilonie Włodarczyk i Teresie Lechowskiej za lekcje języka polskiego.
Walentyna Usenko
Napisz komentarz
Komentarze