Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 06:35
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Skandal z polskim lekiem na COVID-19! Szybko został wycofany

Bez badań i w ekspresowym tempie został dopuszczony do użycia polski lek na COVID-19. Wystarczył jeden dzień, żeby producent otrzymał zgodę na podawanie go pacjentom. Nie działał.
Skandal z polskim lekiem na COVID-19! Szybko został wycofany

Autor: iStock

Zgodnie z treścią ulotki dołączonej do leku Arechin stosuje się w przypadku np. malarii, pełzakowicy i ropnia wątroby, a także - jak czytamy - „Leczenia wspomagającego w zakażeniach koronowirusami typu beta takich jak SARS-CoV, MERS-CoV i SARS-CoV-2”.

Wiosną 2020 wszystkie polskie media pisały o tym, że Arechin pomoże zwalczyć pandemię koronawirusa. Comprawda ona dopiero w naszym kraju raczkowała, ale już było głośno o zagrożeniu. Arechin miał pomagać w leczeniu pacjentów. Odpowiednią zgodę na jego stosowanie wydał Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych.

I to właśnie jemu przyjrzeli się eksperci z Najwyższej Izby Kontroli, bo mieli sporo zastrzeżeń do pracy URPL.

„Spośród wydanych w okresie objętym kontrolą 279 decyzji o dopuszczeniu do obrotu produktów leczniczych w procedurze narodowej jedynie 23 postępowania zakończono w ustawowym terminie (zgodnie z ustawą Prawo farmaceutyczne postępowanie powinno trwać nie dłużej niż 210 dni). Pozostałe 256 postępowań zakończono z opóźnieniem wynoszącym od czterech do 1021 dni. Wliczając ustawowy termin - to ponad trzy lata!” - podaje NIK.

W przypadku Arechinu było jednak zupełnie inaczej. Okazuje się, że do ulotki leku można było wpisać zastosowanie na Covid, a prezes urzędu potrzebował na wydanie zgody zaledwie jednego dnia. NIK ocenia dziś, że dokumentacja złożona przez producenta „nie dawała wystarczających podstaw do dodania tego wskazania”.

Kontrolerzy wytykają, że brakowało wyników badań klinicznych potwierdzających skuteczność leku w leczeniu pacjentów z COVID-19. Nie było też 100-procentowych opinii zewnętrznych ekspertów.

„Nadmienić należy, że pierwszego pacjenta z COVID-19 zdiagnozowano w Polsce 4 marca 2020 r., a już 13 marca 2020 r. rozszerzono wskazanie terapeutyczne dla leku Arechin” - punktuje NIK.

Szpitale zaczęły stosować lek. Równie szybko z niego rezygnowały. Już we wrześniu 2020 roku podawano specyfik tylko niespełna jednej dziesiątej pacjentów w szpitalach, w których NIK zbierał dane.

„Kierownictwo szpitali uznało, iż w przypadku dwóch pacjentów przyczyną ich śmierci mogło być podanie leku Arechin” - dodają kontrolerzy.

Już w październiku 2020 r. (7 miesięcy po decyzji o dodaniu covidowego wskazania do ulotki) producent Arechinu złożył wniosek o wykreślenie wskazania. Przyczyną tego były międzynarodowe badania kliniczne dowodzące, że stosowanie chlorochiny (na tym opierała się terapia Arechinem) nie zmniejsza śmiertelności.

„W związku z ustaleniami kontroli Najwyższa Izba Kontroli skierowała do prokuratury dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych” - podsumowuje sytuację NIK.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
czytadło 01.06.2022 14:25
PiS pokpiło sprawę i bardzo dobrze opisują to w ostatnim Newsweeku

ryba 01.06.2022 12:16
a wcześniej przypadkiem na jakiejś konferencji nie został pokazany jako kolejny sukces PIS?

ciekawe 01.06.2022 14:13
ciekawe ile żon lub funfli zarobiło...

ostatnie dane 01.06.2022 12:10
W środę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 1 543 nowych (w tym 164 ponownych) zakażeniach koronawirusem w ciągu tygodnia. Na COVID-19 zmarło w tym czasie 36 osób. Raport obejmuje okres od 26 maja do 1 czerwca. W poprzednim tygodniowym raporcie zakażeń - obejmującym okres od od 19 do 25 maja - resort zdrowia informował o 1 871 nowych przypadkach koronawirusa w Polsce. Zmarło wówczas 60 pacjentów.

niestety2 01.06.2022 12:07
Wojna wymaga ofiar - takie są jej bezwzględne prawa.

niestety 01.06.2022 12:03
Skandali związanych z covidem było u nas więcej.

Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama