Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 14:27
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Więzienie za kantowanie na kasach samoobsługowych? Zaskakujące stanowisko sądu

Kasy samoobsługowe stały się nieodłącznym wyposażeniem małych i większych sklepów. Zdarzają się jednak klienci, którzy w samodzielnym skanowaniu towarów upatrzyli sobie sposób na oszczędzanie.
Więzienie za kantowanie na kasach samoobsługowych? Zaskakujące stanowisko sądu

Autor: iStock

Tak było m.in. w głośnym ostatnio przypadku małżeństwa ze Świdnika, które nabijało na kasę warzywa i owoce, ale posługiwało się przy tym kodami tańszych produktów, co ostatecznie miało obniżyć końcową wartość zakupów. Stało się inaczej, bo pracownicy sklepu dopatrzyli się nieprawidłowości i zgłosili sprawę policji. Teraz nieuczciwej parze grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności, bo taką karę za oszustwo przewiduje polskie prawo.

Jest jedno „ale”…

W maju zielonogórski Sąd Okręgowy zmienił nieco pogląd na sprawę karania za korzystanie z kas samoobsługowych w sposób, który mógłby narazić sklep na straty. Chodziło o sprawę mężczyzny, który przekleił kod – perfumy, które miały kosztować 139,99 zł, nabił jako produkt za 12,99 zł. Sądu pierwszej instancji uznał klienta za winnego oszustwa i wymierzył mu karę trzech miesięcy ograniczenia wolności (w tym wypadku możliwe było nawet pozbawienie wolności na 8 lat).

Skazany nie dał jednak za wygraną i odwołał się od wyroku. Sąd wyższej instancji po ponownym rozpoznaniu sprawy uznał, że występku mężczyzny nie można kwalifikować jako oszustwo, bo zabrakło w nim ważnego, ludzkiego czynnika.

„Przestępstwo zatem oszustwa, popełnione zostaje w chwili dokonania niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez pokrzywdzonego, przy czym co istotne, rozporządzenie to musi być podjęte w następstwie wprowadzania w błąd przez sprawcę i musi mieć na celu osiągnięcie przez niego korzyści majątkowej. O ile zatem w przedmiotowym stanie faktycznym, nie budzi żadnych wątpliwości fakt, że oskarżony działał świadomie i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, to jednak do wyczerpania znamion przestępstwa przyjętego przez Sąd meriti zabrakło elementarnego czynnika w postaci osoby, jaką oskarżony w chwili czynu miał oszukać. Oczywiście właścicielem towaru był sklep w szerokim rozumieniu tego słowa, jednakże w chwili samego popełnienia czynu oskarżony nie miał kontaktu z żadną osobą, którą poprzez swoje zachowanie oszukał” – czytamy w uzasadnieniu wyroku opublikowanym przez DogmatyKarnisty.pl.

W konsekwencji sąd zmienił kwalifikację prawną czynu z przestępstwa na wykroczenie, uznając, że przeklejenie kodu nie było oszustwem, a kradzieżą. Zamiast ograniczenia wolności mężczyźnie wymierzono karę w postaci 1500 zł grzywny. 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
wujek dobra rada 13.08.2022 12:14
czas na czipa w penisa i dzyndzel i każdy zapłaci zbliżeniowo W TCH PASZZARNIACH DLA POLIŃSKIEGO BYDŁA

Gregorio 13.08.2022 08:20
Komentarz zablokowany

Deidre 13.08.2022 07:05
Komentarz zablokowany

Deanna 13.08.2022 04:53
Komentarz zablokowany

Giselle 13.08.2022 04:17
Komentarz zablokowany

Melisa 13.08.2022 03:40
Komentarz zablokowany

Tomas 13.08.2022 02:41
Komentarz zablokowany

Hellen 13.08.2022 02:11
Komentarz zablokowany

Millie 13.08.2022 02:01
Komentarz zablokowany

Gracie 13.08.2022 01:57
Komentarz zablokowany

Les 13.08.2022 01:53
Komentarz zablokowany

Grover 13.08.2022 01:49
Komentarz zablokowany

Cassandra 13.08.2022 00:56
Komentarz zablokowany

Taki proceder 12.08.2022 23:26
Żądajcie zawsze potwierdzenia zapłaty . Kwota nie zawsze się zgadza z tą z paragon]u. Szczególnie w małych sklepach. W jednym ze sklepów na GT zdarzyło mi się to dwa razy. Widać dorabiają.

Okantowana babcia 12.08.2022 17:49
A co z kasjerkami które także kantują. Pytam się co z kasjerkami?

Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama