Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 23 kwietnia 2024 18:46
Reklama

Katastrofa na Odrze. Rzeka umiera. Co stoi za katastrofą ekologiczną?

Niezależnie od tego, czy za masowe śnięcie ryb odpowiadają zabójcze algi, czy wylane do rzeki toksyny, winny jest człowiek. A właściwie człowiek-urzędnik.
Katastrofa na Odrze. Rzeka umiera. Co stoi za katastrofą ekologiczną?

Autor: Bilogiczny Kosmos Facebook

Pierwsze głowy już poleciały. Premier zdymisjonował Przemysława Dacę, szefa Wód Polskich, i Michała Mistrzaka, głównego inspektora Ochrony Środowiska. I na tym na pewno się nie skończy. Będzie trzeba wskazać jeszcze kilku winnych, bo Odra umiera.

Dzień w dzień wyławiane są z niej tony martwych ryb. Dzień w dzień ich fala przesuwa się w górę rzeki. Dzień w dzień truchłami zapełniane są czarne worki, które jadą do utylizacji.

Rzeka umiera. Eksperci mówią, że jej ożywienie będzie trwało długo i będzie kosztowne. Na razie jednak nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak to będzie wyglądało. Bo nie wiadomo, co Odrę zabiło.

Mają to wyjaśnić badania prowadzone w zagranicznych laboratoriach. Ale padłe sztuki sprawdza także Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach. Dostaje próbki od 12 sierpnia. Ma ich około 100 i jak na razie nie wykryto ani metali ciężkich, ani pestycydów.

Naukowcy nie mają jeszcze pełnych danych, bo sprawdzają próbki pod kątem ponad 300 wskaźników chemiczno-toksykologicznych. Kiedy już zbiorą dane, trzeba będzie je zestawić z wynikami badań z innych laboratoriów.

Jak nie rtęć, to co?

Dni mijają i nadal nie wiadomo, co zabiło rzekę i ryby. Początkowo była mowa o rtęci – arcyzabójczej substancji. Jednak żadne badania tego nie wykazały. Potem była mowa o toksycznych opadach, ściekach przemysłowych... Teorii było już wiele.

– Teraz na celowniku jest koncern miedziowy KGHM. Przytoczę jednak kilka faktów: nasz zrzut wody miał miejsce w Głogowie, to ponad 100 km w dół rzeki w stosunku do Oławy, gdzie wykryto skażenie — odpowiada na takie zarzuty Lidia Marcinkowska-Bartkowiak, dyrektor naczelny ds. komunikacji w KGHM.

To też jej odpowiedź na zarzuty stawiane przez posłów opozycji, bo Piotr Borys z Platformy Obywatelskiej alarmował, że Wody Polskie „nie poprosiły o wstrzymanie zrzutu”.

Tyle że Głogów jest 100 km za Oławą w dół rzeki. – Nie potrafimy pompować wody w górę rzeki – komentuje przedstawicielka KGHM.

Sama firma w oświadczeniu napisała, że „prowadzi działalność zgodnie z uzyskanymi pozwoleniami (to m.in. pozwolenie wodno-prawne), jest na bieżąco monitorowane przez wyspecjalizowane służby, w tym Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Badania prowadzone przez urzędy, ale też służby środowiskowe KGHM, są prowadzone w trybie ciągłym. Pozwolenie wodno-prawne bardzo precyzyjnie określa w jakiej ilości, czasie i jakiej zawartości zrzut wody może być przeprowadzony”.

Zabójcze algi?

Może przyczyn trzeba szukać w naturze. Coraz głośniej jest o tym, że woda została zatruta toksynami wytwarzane przez tzw. złote algi. Ale dr hab. Iwona Jasser z Uniwersytetu Warszawskiego podkreśla, że być może do tego dołączyły inne czynniki.

O tym, że Instytut Rybactwa Śródlądowego znalazł w próbkach wody z Odry rzadkie mikroorganizmy, tzw. złote algi, mówiła minister klimatu Anna Moskwa.

– Ten gatunek złotych alg wytwarza związki toksyczne prymnezyny, określane jako ichtiotoksyny, gdyż największy i najbardziej śmiertelny wpływ mają na ryby. Ryby mają uszkodzone skrzela – często jest to krwawienie ze skrzeli i duszą się. Innym objawem jest utrata orientacji u ryb. Potrafią też wyskakiwać z wody – powiedziała w rozmowie z PAP dr hab. Iwona Jasser, specjalistka od fitoplanktonu z UW.

Problemem jest to, że nie ma wcześniejszych badań Odry pod kątem fitoplanktonu i nie wiadomo, czy takie algi występowały tam wcześniej.

Jednak człowiek

Zdaniem prof. Marcina Drąga z Politechniki Wrocławskiej winne jednak ponosi człowiek. I nie chodzi tylko o zatrucie. Sprawa Odry została zaniedbana. Przecież pierwsze sygnały od wędkarzy pochodziły z końca lipca. Wtedy zauważono śnięte ryby. Być może doszło do jakiegoś zrzutu ścieków.

– Gdyby to były algi, to one występowałyby na całej długości Odry. Nie płynęłyby falą, tylko by się rozproszyły i do dziś np. obserwowalibyśmy śmierć ryb we Wrocławiu – mówi Onetowi prof. Drąg.

I dodaje, że przyducha, czyli brak tlenu w wodzie, też nie może być przyczyną.

– Pojawiają się też opinie o wpływie zmian klimatycznych. Myślę, że ta teoria też jest całkowicie nietrafiona. Gdyby tak było, to zmiany klimatyczne nie dotyczyłyby tylko jednej rzeki, zwłaszcza tak silnej, jaką jest Odra. Zaczęłoby się od mniejszych rzek, a takich przypadków nie mamy – podkreśla naukowiec.

Nie wiadomo, co zabiło Odrę, ale wiadomo, że żadne służby nie zareagowały na czas. Dlatego niezależnie od przyczyny winę ponosi człowiek.

– Największy błąd, jaki zrobiono, to jest to, że nie zabezpieczono próbek w wystarczającej ilości, np. kilku metrów sześciennych, odpowiednio ich nie zakonserwowano, żeby kontynuować badania – ocenia w rozmowie z lifekrakow.pl prof. Mariusz Czop z AGH. 

I tłumaczy, że padłe ryby trzeba było badać od razu. – Służby nie zadziałały odpowiednio, nie pobrały próbek w odpowiednim miejscu i czasie. To jest główny problem. Kiedy to się działo, trzeba było pobierać próbki w tym miejscu gdzie to się dzieje, w tej fali, która zabijała ryby oraz poniżej i powyżej. Po przejściu takiej skażonej fali, woda może być już całkowicie normalna – tłumaczy.

Za wskazanie winnego zatrucia Odry jest milion złotych nagrody.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
umig 23.08.2022 17:09
Smród w Gryfinie jakby były to procesy gnilne w tercecie.

millo 23.08.2022 11:59
A Pis nadal tkwi w niekompetencji.Najpierw przemilczeli a teraz rozmywają odpowiedzialność.

ajwaj aleluja i na saturna ha ha ah 22.08.2022 00:14
Komentarz zablokowany

Doktor P. 21.08.2022 00:26
Ciekawe ilu zapalonych wędkarzy którzy tak bardzo walczą o wjazd na teren Elektrowni (bo są leniami i na piechotę niechca łazić) przyszło i pomogło wybierać ryby z kanału zimnego i ciepłego??? Wykreślić ich wszystkich z listy i zrobić zakaz wstępu!!!!

Rosetta 20.08.2022 23:13
Komentarz zablokowany

KUKIZ 15 1+5=6 SATURN 20.08.2022 19:48
https://youtu.be/_jJNnCQmbbI CO SIĘ STAŁO CO SIĘ DZIEJE HA HA AH PAWEŁ ROZSZYFRUJE KTO ZAWINIŁ HA HA AH https://youtu.be/aNVNU_2lLN8

Leta 20.08.2022 12:48
Komentarz zablokowany

Victorina 20.08.2022 12:36
Komentarz zablokowany

Deloris 20.08.2022 11:51
Komentarz zablokowany

ryba 20.08.2022 11:10
Kolejna ciekawostka z pracy naszych służb, która wyszła w wyniku prowadzonych kontroli. Okazuje się, że nie mamy się czym martwić, bo służby jednak mają ze sobą kontakt i ostrzegają się o niebezpieczeństwach- LISTAMI POLECONYMI!!!!!! Tak na marginesie- -od razu mi lepiej! Ciekawe, jakby teoretycznie w piątek o 18 ruscy wybrali się do polski, kiedy przyjdzie list z ostrzeżeniem. Może będzie tak jak nabijają się policjanci- czołg wpadnie na radarze gdzieś pod Płockiem? No bo wojsko ma wolne od 15;30 w piątek do poniedziałku do 7 za pisu?

pawulon 20.08.2022 23:02
Dla pisobolszewii liczy się tradycja w każdym wymiarze i dziedzinie życia. Zarówno pojedynczego obywatela jak i instytucji. Kobiety powinny tradycyjnie umierać przy porodzie, rodzić niepełnosprawne dzieci na chwałę niewiadomo kogo, mąż może tłuc żonę bez konsekwencji, ksiądz obracać ministranta. Tak było od zawsze i przeciwstawianie się złu pisobolszewia nazywa lewactwem. Poszanowanie praw człowieka, wolność jednostki, prawo do samodecydowania o sobie to zagrożenie dla katotalibanu i pisobolszewi. Z nowoczesnością w instytucjach publicznych jest tak samo. Co do jasnej k...y robią kiecuchy na uroczystościach państwowych. Czemu każde otwarcie najmniejszego wychodka w Wólce Dolnej musi być poświęcone przez batmana? Stąd tradycyjne listy, a nie nowoczesne środki komunikacji. Stare sowieckie przysłowie mówi: IM WIĘCEJ PAPIERU, TYM CZYSTSZA D...A.

hmm... 20.08.2022 23:07
do pawulon: Ostra krytyka.

olek 21.08.2022 20:43
taka prawda

dupoapokalipsa SLD SATANISCI LUBIA DO DOPY I PIS PEDAŁY I SATANIŚCI 20.08.2022 10:51
to robota masonów i teraz wsadzają se te dwa słupy wprost do koszer dopy ha ha ah aż odra wymarła

ryba 20.08.2022 08:55
ciekawy temat wczoraj wypłynął z Oławy. okazało się, że firma Jack-Pol której prezes opowiadał jak to czystą wodę wylewano do rzeki jak cały pis bardzo minął się z prawdą! Od 2013 r firma ma cofnięte zgody na wylewanie czegokolwiek do Odry bo nie spełnia żadnych norm. Więc powstaje pytanie- co i w jaki sposób WIOŚ i Wody Polskie kontrolowały w tej firmie- notabene kierowanej przez działaczy pis.

no proszę 20.08.2022 11:00
To rzuca nowe światło na sprawę. Raczka rączkę myje?

racja 20.08.2022 12:00
Też uważam, że tygodnie braku reakcji OFICJALNYCH - służyło czyszczeniu dokumentów i zacieraniu śladów - no bo jak inaczej wytłumaczyć indolencję państwa?

ryba 20.08.2022 16:13
niekompetencja większości pseudo urzędników od 01 do miliona

Łokrasa 20.08.2022 13:57
Rączka rączki myje bo gotuje cymbałku

ryba 20.08.2022 08:44
dziś portale opisują grupy społeczników, którzy z podbierakami ratowali ryby i przenieśli je do basenu, gdzie o dziwo ryby wydobrzały i maja się coraz lepiej. Społeczność miejscowa jest zachwycona za wyjątkiem aparatczyków pis , którzy twierdza że ryby powinny sobie zdechnąć bo jest zakaz wojewody wchodzenia do wody. Masakra co ze denne i mulaste środowisko wypłynęło w 2015 roku.

alga 20.08.2022 08:17
kłamstwa marszałek z lubuskiego....

ryba 20.08.2022 08:44
to tylko zwykły wykonawca bezrozumnych poleceń aparatu pis, nic więcej.

Zdzislaw Dyrman zasadniczo 20.08.2022 06:54
Wyłowić te złote algi i przetopić w sztabki taką mam koncepcję zasadniczo

ryba 20.08.2022 16:14
ja się dziwię, że ministra Moskwa jeszcze tego złotego pociągu przy okazji w rozlewisku odry nie znalazła.

Reklama
ReklamaMrówka
Reklama