Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 13:06
Reklama

Rekordowe ceny mleka. Kto na nim zarabia najwięcej?

W ciągu roku mleko podrożało aż o 51 procent. Ile z tej ceny w sklepie wpada do kieszeni rolnika?
Rekordowe ceny mleka. Kto na nim zarabia najwięcej?

Autor: iStock

Litr mleka w sklepie kosztuje nawet ponad 4 zł. Jeszcze rok temu można było je kupić za mniej niż 3 zł. To wzrost o 30 procent! 

Skąd zatem wzięła się wspomniana podwyżka rzędu 51 proc.? Chodzi o ceny mleka w skupie. Jak podał Główny Urząd Statystyczny, mleko w takich punktach w ciągu roku podrożało właśnie o 51,2 proc.

Jak wylicza branżowy portal dlahanldu.pl, najwięcej na tym produkcie nie zarabia producent, czyli rolnik. Dostarczając mleko do cysterny, która wiezie je do skupu, rolnik otrzymuje ok. 2,30 zł za litr. Więcej płacą pośredniczące w sprzedaży firmy trederskie, bo 2,80 zł.

Reszta finalnej ceny to marże pośredników i mleczarni. A te mają poważny problem i muszą podnosić ceny hurtowe. Z kolei producenci mierzą się ze wzrostami cen prądu, który jest jednym z kosztów wpływających na cenę mleka.

– Na przestrzeni lipiec-wrzesień cena stawki prądu wzrosły niemal o 100 proc. Oznacza to, że jeżeli choć część tych kosztów mleczarnie zechcą przerzucić na klientów, za mleko będziemy płacili w detalu jeszcze więcej – ostrzega dlahandlu.pl.

Większość Polaków kupuje tylko podstawowe produkty

Tymczasem z najnowszego badania NielsenIQ wynika, że 60 proc. Polaków oszczędza, kupując podstawowe produkty, a 40 proc. wybiera w sklepach tylko najtańsze rzeczy.

„Polacy już stoją pod ścianą, jeśli chodzi o sytuację w sklepach. Ceny rosną wręcz z tygodnia na tydzień, a to zdecydowanie nie koniec. Choć 60 proc. już oszczędza na podstawowych produktach, to 40 proc. kupuje właściwie wyłącznie najtańsze produkty lub – niezależnie od producenta – wybiera do koszyka to, co akurat jest w promocji.

49 proc. czuje się niepewnie, jeśli chodzi o pokrycie codziennych potrzeb finansowych i decyduje się na zakup tańszych przedmiotów. 32 proc. uważa, że zakłócenia związane z inflacją i drożyzną utrzymają się długo po 2023 r.” – tak badanie NielsenIQ opisuje „Rzeczpospolita”.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Ryba 16.09.2022 13:48
zaraz do akcji wkroczy superminister Kowalski i na 100% winny będzie ...Tusk. A tak na marginesie byłem kiedyś w zoo i widziałem szympansa- mam poważne podejrzenia , że byłby dużo lepszy od Kowalskiego, bo przynajmniej zna się na roślinach

oczywista oczywistość 16.09.2022 06:13
Inflacja dotykająca bezpośrednio Polaków jest dużo wyższa od wyliczanej przez ekonomistów dla całej gospodarki.

Jerzy 16.09.2022 00:05
Namawiają do oszczędzania energii że niby mniej zapłacimy za prąd, tyle tylko, że idąc do sklepu na zakupy płacimy już teraz dwa razy więcej niż jeszcze pół roku temu, a będzie jeszcze drożej.

Bodzio 16.09.2022 13:30
Komentarz zablokowany

Olek 15.09.2022 23:48
Śmiejemy się z Korei Płn. i tamtejszych zasad, ale nasze stają się powoli podobne. W domu zakręcić ogrzewanie, do roboty zimą najlepiej dojechać rowerem, jeść mniej zeby coś w portfelu zostało a jedzenie coraz droższe, myć się raz na kilka dni i to najlepiej cała rodzina w tej samej wodzie (a co, jak oszczędzać wodę to oszczędzać) a potem będzie zdziwienie, że choroby i pandemie się rozwijają.

Witek 15.09.2022 13:24
Najmniej zarabia na tym rolnik.

Ziomal z czworaków 15.09.2022 13:38
Komentarz usunięty

Reklama
ReklamaMrówka
Reklama