Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 22:28
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Niższa cena prądu nie dla wszystkich. Rządowa tarcza uderzy w miliony gospodarstw

Polacy mogą liczyć na to, że podwyżki cen prądu nie dotkną ich portfeli, jeśli nie przekroczą limitów wskazanych przez rząd. Okazuje się,  że w wielu przypadkach będzie to nierealne. Po prostu.
Niższa cena prądu nie dla wszystkich. Rządowa tarcza uderzy w miliony gospodarstw

Autor: iStock

Ochrona polskich domów przed drastycznymi podwyżkami cen za energię elektryczną może być w niektórych przypadkach tylko fikcją. Jak zakłada tzw. tarcza solidarnościowa, gwarancja ceny z 2022 roku będzie przysługiwać gospodarstwom, w których roczne zużycie prądu nie przekroczy 2000 kWh. Wyjątkiem będą domy z trojgiem i więcej dzieci; prowadzący działalność rolniczą oraz gospodarstwa z osobami niepełnosprawnymi – w tych przypadkach limit wyniesie 2600 kWh. Jeśli zostanie przekroczony, każda nadmiarowa kWh będzie automatycznie przeliczana na nową, wyższą cenę. 

Po ogłoszeniu szczegółów programu w sieci zawrzało. Internauci zaczęli wymieniać się informacjami o tym, jak realne zużycie wygląda na ich rachunkach i czy rzeczywiście są w stanie zmieścić się w normie, którą rząd określił na podstawie danych zebranych przez Główny Urząd Statystyczny. Wielu z nich czuło się pokrzywdzonych, bo – jak twierdzili  – osiągnięcie takiego wyniku jest dla nich niemożliwe. 

Odpowiedzieć na  to pytanie postanowiła Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla. Szacunki te pokazały, że choć w większość z nas jest w stanie zużyć rocznie mniej niż 2000 kWh, to jednak jest pewna zagrożona grupa, która przekracza ten limit nawet ponad dwukrotnie.

„W przypadku gospodarstw dwu- i trzyosobowych mieszkających w miastach zużycie na poziomie do 2000kWh jest rzeczywiście jak najbardziej realne. W kilkunastu przeanalizowanych przez nas przypadkach wynosiło ono w 2021 roku przeciętnie około 1800 – 1900 kWh, tylko w kilku przypadkach 2000 kWh zostało przekroczone, ale zazwyczaj nieznacznie.

W przypadku gospodarstw dwu- i trzyosobowych mieszkających na wsi zużycie było zauważalnie wyższe i w analizowanych przez nas przypadkach wyniosło przeciętnie 2200-2500 kWh/rok“ – czytamy w informacji prasowej IGSPW.

Problem pojawia się w przypadku rodzin wielodzietnych zamieszkujących na wsi. Tam skorzystanie z rządowej tarczy będzie utrudnione, bo zużycie mniej niż 2600 kWh jest nieosiągalne ze względu na specyfikę prowadzenia gospodarstwa.

"W kilku przeanalizowanych przez nas przypadkach tylko jedna rodzina wielodzietna nie przekroczyła limitu 2600kWh w roku, choć i w tym przypadku do jego osiągnięcia zabrakło bardzo niewiele (2498kWh). W pozostałych rodzinach, które podzieliły się z nami informacją o zużyciu prądu, średnie zużycie roczne wyniosło 3068kWh, a najwyższe 5227kWh w przypadku rodziny 2+3, która przyrządzała posiłki na indukcji, korzystała często z pralki, a w domu zamiast kanalizacji była przydomowa oczyszczalnia biologiczna, z kompresorem napowietrzającym pracującym w cyklach półgodzinnych przez całą dobę.

Co ciekawe, rodzina ta nie korzystała w ogóle z telewizora oraz w bardzo ograniczonym zakresie z komputera (maksymalnie godzinę dziennie), a wszystkie sprzęty AGD w domu posiadały wysoką klasę energooszczędności. Głównym i jedynym źródłem ciepła w tym przypadku był kocioł na pellet drzewny" – analizują eksperci.

Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla konkluduje, że to, co ma chronić, w rzeczywistości uderzy w miliony gospodarstw – również te najbiedniejsze, które na co dzień oszczędzają prąd, ale w dalszym ciągu nie są w stanie obniżyć zużycia do wskazanych 2600 kWh w ciągu roku.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Robak 25.09.2022 16:55
A gdzie pisior nick? Napewno jak Pinokio ma na to „ logiczne „ wytłumaczenie w stylu Tusk albo Niemcy czy cała Unia ? A może Putin

łapaj oszusta 25.09.2022 01:24
Lepiej niech kontrolują bo niektórzy w życiu węglem nie palili a nagle pozmieniali we wnioskach że palą węglem. To samo dotyczy dodatku , jest matka z synem jeden piec a im się zachciało 2 dodatków bo matce nagle się przypomniało ze przecież syn jest dorosły i są dwa gospodarstwa. Żarty sobie każdy robi z dodatków to za swoją głupotę będą płacić po 5 tys za tonę węgla.

Knagulec 24.09.2022 19:27
Ja ciągnę na lewo prund ze strychu od lat a reszta buli i torba

straz miejska 24.09.2022 22:37
Spokojnie, znajdziemy cię.

kazanie 25.09.2022 01:29
Szukajcie , a znajdziecie.

Knaga 24.09.2022 22:52
Wszyscy wiedzą że ciągniesz ale nie prąd

No Szcze........ku do dzieła !! 24.09.2022 17:41
Komentarz zablokowany

Robak 24.09.2022 16:53
Każdy doskonale wie ze PiS to zwykli oszuści co pokazały wszystkie ich wały z ostatnich lat!!!! Oprócz oczywiście propagandziarzy którzy z biur wypisują różne głupoty aby skłócić ludzi. Jeden nawet jest na i Gryfino tylko podpisuje się pod kilkoma nickami i wstawia plisy z kilku urządzeń

Muszka kłamczuszka 24.09.2022 16:50
PiS obiecał to PiS-da

Wilhemina 24.09.2022 14:48
Komentarz zablokowany

Alan 24.09.2022 14:35
Komentarz zablokowany

Lolita 24.09.2022 14:14
Komentarz zablokowany

nieJa 24.09.2022 13:21
Komentarz zablokowany

Jerzy 24.09.2022 12:29
Akumulator, trenażer z rowerem oraz dynamo i jazda. Należy dbać o formę, aby nie przytyć na na następny rok. A odnawialne źródło energii jak znalazł.

Norberto 24.09.2022 12:23
Komentarz zablokowany

Mariam 24.09.2022 12:16
Komentarz zablokowany

Dario 24.09.2022 11:41
Komentarz zablokowany

Rafał 24.09.2022 10:20
A to dopiero początek: Zgasić latarnie, ograniczyć kursy tramwajów, nie wywozić śmieci, rezygnować z inwestycji, w szkołach tylko 18 stopni Celsjusza - takie drakońskie oszczędności na kryzys energetyczny rozważa prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. To po tym, gdy państwowa spółka Enea zaproponowała samorządowi podwyżkę rachunku za energię. Z 45 do prawie 190 mln zł. Podobne oferty trafiły do Wrocławia, Radomia i Olsztyna.

proste pytanie? 24.09.2022 10:48
Jeśli państwowa spółka robi podwyżki prądu kilkaset procent, gdy węgiel od kopalni biorą za 200 złotych (a nawet na składzie jak jest, to kosztuje "tylko" trzy razy mniej ) - to skąd tak wysokie podwyżki?

Robak 24.09.2022 16:55
Tak wyglada dobrobyt zachodniej Europy wg pisowskich aparatczyków i ich prezesa z 2 różnymi butami

Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama