Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 13:57
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Związkowa Alternatywa: otworzyć sklepy w niedzielę i radykalnie podnieść za to płacę

Ustawa o handlu w niedziele to bubel prawny – uważają związkowcy ze Związkowej Alternatywy. I apelują do rządu o radykalną podwyżkę wynagrodzeń za pracę w niedzielę i święta.
Związkowa Alternatywa: otworzyć sklepy w niedzielę i radykalnie podnieść za to płacę

Autor: iStock

Według przedstawicieli Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa sytuacja na rynku pracy jest coraz trudniejsza, a realne płace lecą na łeb na szyję. Dlatego – proponują związkowcy –  „potrzebne są rozwiązania, które wspomogą pracowników”. Jakie? Opisała je Interia.

Jednym z takich rozwiązań według nich „powinny być nowe przepisy dotyczące pracy w niedziele. Rządowa ustawa o handlu w niedziele okazała się bublem prawnym, a w czasie skokowego wzrostu inflacji jest ona coraz bardziej szkodliwa dla pracowników i konsumentów” – podkreślają w swojej analizie.

Najniższe płace, najdłuższy czas pracy, najdroższe towary

Przypomnijmy, że zgodnie z obowiązująca ustawą w niedziele są otwarte tysiące małych sklepów, tzw. osiedlowych i na stacjach paliw. W ocenie ZZZ Alternatywa, płace są w nich najniższe, czas pracy najdłuższy, a towary najdroższe” – wyliczają.

Dlatego – ich zdaniem  – „ustawa w obecnym kształcie wspiera najgorzej opłacany segment rynku pracy, a zarazem zmusza konsumentów do robienia zakupów w małych sklepach osiedlowych lub na stacjach benzynowych, gdzie ceny towarów są bardzo wysokie. W praktyce obecne przepisy zakazują handlu głównie w galeriach handlowych i hipermarketach, gdzie warunki pracy są znacznie lepsze niż w małych sklepach, a ceny towarów niższe” – oceniają związkowcy.

Wynagrodzenia co najmniej 2,5 razy wyższe

Uważają, że ustawa w obecnym kształcie jest bublem prawnym. Dlatego – jak czytamy w komunikacie – „apelujemy o odrzucenie obowiązującej ustawy i zastąpienie jej radykalnym podniesieniem wynagrodzeń za pracę w niedziele i święta. Proponujemy, by za pracę w niedziele i święta wszystkie placówki handlowe musiały wypłacać pracownikom co najmniej 2,5 razy wyższe wynagrodzenia niż za pracę w dni powszednie. W ten sposób w niedziele otwarte byłyby tylko te sklepy, które znacznie podniosłyby płace dla pracowników. Wszystkie inne placówki pozostałyby zamknięte”. 

Związkowa Alternatywa idzie jeszcze dalej. Jej zdaniem stawki za pracę w niedziele i święta powinny obowiązywać nie tylko w handlu, ale na całym rynku pracy.

„Dlatego postulujemy, aby 2,5 razy wyższe stawki za pracę w niedziele i święta dotyczyły też pracowników transportu, ochrony zdrowia, policji, energetyki, rozrywki czy gastronomii” – proponują.

W tym roku zakupy w niedzielę możemy zrobić w dużych sieciach jeszcze 2 razy

I rząd nie zamierza – co często podkreślają posłowie PiS i związana z nim Solidarność – zmieniać tej sytuacji. Pokazał to jesienią ubiegłego roku, kiedy znowelizował przepisy, żeby ukrócić obchodzenie prawa przez duże sieci.  

Ostro zareagowała również Solidarności, twórczyni ustawy o zakazie handlu. Bo – zdaniem związkowców – praca w niedzielę negatywnie wpływa na życie rodzinne osób zatrudnionych w handlu, jest szkodliwa dla zdrowia, a duże sieci odbierają klientów osiedlowym sklepikom. 

Zaostrzone prawo – przypomnijmy – weszło w życie w lutym tego roku. Duże sieci handlowe musiały zamknąć swoje sklepy. I do dziś ta sytuacja się nie zmieniła. A…

– Jeżeli zajdzie potrzeba, nie wykluczam także, że oszustów i złodziei będziemy eliminować nowelizacją ustawy. Prostą, jedno-, dwuzdaniową – powiedział portalowi wiadomoscihandlowe.pl Janusz Śniadek, dziś poseł PiS, kiedyś szef Solidarności.

Niedziele handlowe do końca roku:

- 11 grudnia, 

- 18 grudnia. 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Kelsey 27.09.2022 13:22
Komentarz zablokowany

Po co to było 27.09.2022 12:16
Mnóstwo sklepów splajtowało .Nie dość że korona ,to jeszcze im PiS kłody pod nogi rzucił zakazem handlu w niedzielę. Najważniejsze żeby biskupi pełne brzuchy mieli...Ale tym razem ...kościoły pełne bożych owieczek nie wypaliły.

PiS IQ 27.09.2022 12:09
Myśleli ,myśleli jak ludzi zagnać do kościoła ,efekt odwrotny i nikt nie zadowolony , Potrzebowali iluś lat, żeby dojść do wniosku że pracownikom można w niedzielę więcej zapłacić ,że klienci napędzają handel i gospodarkę ..że wielu w tygodniu nie ma czasu na zakupy...Ciężkie te PiS myślenie ..co by nie wymyślili to niewypał...

Jerzy 27.09.2022 09:16
Rozwiązania ustawowe czy proponowwane rozwiązaniami. A co na to przedsiębiorca? Ważny jest dla niego klient i jego pieniądze, co koreluje z opłacalnością interesu. Może mieć gdzieś te banialuki wtrącające się do jego biznesu i ustalić pracę zmianową, gdzie na 1 z nich tydzień roboczy zaczyna się w środę i niedziela będzie pracująca jak zwykły dzień roboczy (za wyjątkiem 1 ustawowo wolnej w miesiącu), albo ustalić system brygadowy. Już dawno w gospodarce zaczęła się recesja, która wymusza niższe oczekiwania płacowe wśród zwiększającej się liczby kandydatów, a tym samym większy wybór dla pracodawcy. Takie są realia, a wszystkie wspominane działania są bezsensowną kosmetyką dla podwyższenia wagi sugerującego. Z za "wygodnego biurka" łatwo jest być "dobrym wujkiem". Sytuacja nagle odwraca się, gdy problem dotyczy bezpośrednio, wtedy te wszystkie mądrości są nic nie warte.

dowód 27.09.2022 08:14
Czyli pracownicy chcą czego innego niż starzec z Żoliborza.

Anioł 27.09.2022 08:09
Alternatywy są zawsze 4.

Reklama
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama