Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 00:16
Reklama

Każdy nowy samochód będzie już tylko z kamerą

Unia Europejska pracuje nad zwiększeniem bezpieczeństwa samochodów. Od przyszłego roku nowe auta muszą mieć montowane firmowo kamery. Ale nie takie, jakie mogą przychodzić na myśl.
Każdy nowy samochód będzie już tylko z kamerą
Bez kamery już nie wyjedziesz z salonu.

Autor: iStock

Kamery mają być obowiązkowe w każdym samochodzie wyprodukowanym po 7 lipca 2024 roku. To część unijnego działania General Safety Regulation. To rozporządzenie, na mocy którego co jakiś czas producenci auto są obligowani do udoskonalania samochodów pod kątem bezpieczeństwa. 

Nie będą rejestrowały wydarzeń na drodze

I to kamery właśnie są nowym elementem systemu ADDW – Advanced Driver Distraction Warning. Jak wyjaśnia dziennik.pl, wszystkie nowe auta wprowadzone na rynek po 7 lipca 2024 roku będą wyposażone w ten system. 

Ale jeżeli ktoś myśli, że mają to być autokamery, jakie teraz kierowcy masowo kupują na własną rękę, to się mylą. Te urządzenia nie będą rejestrowały wydarzeń na drodze. Nie będą nagrywały jazdy, żeby np. w razie wypadku film był dowodem na niewinność kierowcy.

Kamera na człowieka

Te kamery mają być zwrócone w stronę kierowcy. Mają śledzić jego wzrok.

Wszystko po to, żeby przywoływać do porządku tych, którzy zamiast skupiać się na jeździe, patrzą w ekran smartfona – podkreśla serwis. I wyjaśnia, że kamera współpracująca ze specjalnym oprogramowaniem ma alarmować, gdy wykryje, że kierowca nie skupia się na prowadzeniu auta. Takie rozwiązania już stosuje np. Toyota czy BMW.

„Zazwyczaj w skład systemu wchodzi kamera (lub dwie kamery) umieszczona w okolicach zegarów lub na górnej obudowie kolumny kierowniczej, diody podczerwieni (dla oświetlenia twarzy kierowcy np. po zmroku) i oprogramowanie, które interpretuje dostarczane przez kamerkę dane” – czytamy.

Kabina pojazdu zostanie podzielona na strefy.

  • Pierwsza – dach i boczne szyby.
  • Druga – przednia szyba na całej szerokości.
  • Trzecia – poniżej linii przedniej szyby.

3,5 sekundy wystarczy

Kiedy system zarejestruje, że kierowca skupia się za długo na strefie trzeciej, to będzie przywoływał człowieka do porządku. Może to być kontrolka, dźwięk lub np. wibrująca kierownica. 

Takie sygnały będą wydawane, gdy samochód będzie jechał z prędkością 20-50 km/h, a wzrok w trzeciej strefie będzie utrzymywał się minimum 6 sekund. 

W przypadku prędkości 50 km/h i większej do wszczęcia alarmu trzeba tylko 3,5 sekundy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
A. Żmijewski 28.11.2023 21:07
W żuczkach pyr pyr pyr zawsze jest wolność i swoboda pyr

Yupi 28.11.2023 13:45
Wezmę sąsiadkę ona dobrze wszystko monitoruje:)

Yoda 28.11.2023 12:47
Orwell jak się patrzy i większy poziom zapędów w ograniczaniu konsumentów w swobodzie ich zakupów przez unijnych urzędników, reprezentujących założenia marksistowskie. Najpierw należałoby zapytać się, czy każdy kierowca chce być więźniem i małpką testową we własnym aucie, które nabył. Takie rozwiązanie powinno być opcją, ponieważ może prowadzić do nadmiaru niepotrzebnego stresu, a tym samym może obniżać komfort jazdy i negatywnie wpływać na bezpieczeństwo. Kto głównie i w pierwszej kolejności będzie odpowiadał w chwili wypadku komunikacyjnego, producent czy kierowca? Jeśli przyszłe unijne państwo zamierza poprawić bezpieczeństwo swoich przyszłych obywateli, to dlaczego nie zastosuje wymogu u producentów bezpośredniego montażu wideorejestratorów w ich samochodach? Wtedy każdy uczestnik ruchu baczniej zwracałby uwagę na przepisy drogowe i stosowałby się do wskazówek bezpiecznego poruszania.

Demokracja 30.11.2023 08:12
Przecież zapytali. W 2003 r 77% powiedziało , że chce.

Reklama
ReklamaMrówka
Reklama