-Chciałem przepisać sklep na swojego syna. Poszedłem do wiceburmistrza Milera. Zasugerowano mi, żebym złożył wypowiedzenie. Tak więc zrobiłem. Szybko jednak wycofałem się z tego wypowiedzenia. Niestety, tej rezygnacji nie chciano już uwzględnić. Urzędnicza machina ruszyła… - mówi nam Bogdan Wołowczyk.
Posłuchajmy, jak właściciel sklepu Sportgryf przedstawia swoje stanowisko:
Z tym nie zgadza się wiceburmistrz Paweł Nikitiński. Twierdzi, że w sprawie lokalu było dwustronne porozumienie.
- Stroną inicjującą zakończenie współpracy był najemca. Lokal przy ul. Szczecińskiej będzie wykorzystany na rzecz osób potrzebujących wsparcia w zakresie mieszkalnictwa, a także, co równie ważne, przejścia przez trudne życiowo momenty. W lokalu powstaną dwa mieszkania chronione – informuje Paweł Nikitiński, zastępca burmistrza Gryfina.
Natomiast wiceburmistrz Tomasz Miler wskazuje, że gmina wykazała się dobrą wolą, ponieważ burmistrz Mieczysław Sawaryn podjął decyzję o przedłużeniu umowy najmu Bogdanowi Wołowczykowi, tak aby przedsiębiorca miał czas na poszukiwanie innej lokalizacji dla swojego sklepu.
O sprawie napisaliśmy wcześniej tutaj:
http://www.igryfino.pl/wiadomosci/29145,burmistrz-nie-dba-o-gryfinskich-przedsiebiorcow-tw
Napisz komentarz
Komentarze