Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
wtorek, 21 maja 2024 09:48
Reklama

Walili, aż mury popękały

Chwile grozy przeżyła wielopokoleniowa rodzina Pawłowskich z Gryfina, gdy tuż obok domu i warsztatu stanął potężny kafar i zaczął wbijać słupy. Przyjechała straż miejska, radni, urzędnik z nadzoru budowlanego, ale nic nie mogli zrobić, ponieważ firma miała załatwione wszystkie formalności. Inwestor zrobił jednak pomiary i zdecydował o zamianie technologii wbijania na technologię wkręcania pali.
Prace budowlane przebiegają przy ulicy Łużyckiej w Gryfinie. Budowany jest sklep znanej sieci. Od poniedziałku rozpoczęły się prace polegające na wbijaniu przez kafar pali w głąb ziemi. To powodowało gwałtowne wstrząsy. Kierownik projektu nie miał czasu na rozmowę z nami.
W sprawie mediował  Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Gryfinie. Nie wydał żadnej formalnej decyzji, tylko rozmawiano z właścicielem posesji i wykonawcą. Po rozmowach  ustalono, iż zamiast wbijania pali, będzie wiercenie. Taką metodę zastosować mają od czwartku. Teraz wbijanie trzeba było dokończyć, ponieważ był przygotowany beton do zalania, ale palowanie zostało przeniesione w miejsce oddalone od posesji.
-Ale dlaczego ja nie zostałem wcześniej poinformowany o tych uciążliwych pracach? – pyta Jan Pawłowski. –Niedawno przeprowadziłem gruntowny remont za ok. 27 tys. zł - mówi załamany. -Gdy protestowałem, to przyjechali z pomiarami, ale nie w umówionym terminie i nie było mojego pełnomocnika. Nie mam nic przeciwko tej sieci sklepów, ale całe przygotowania do budowy zostały przeprowadzone nie w ten sposób jak powinny - uważa Jan Pawłowski.
 

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ReklamaMrówka
Reklama