Nieco młodsze pokolenie korzystające z wełtyńskiej plaży również dostrzega „trochę” bałaganu, ale jak to młodym - wystarcza słońce i woda.
Lato trwa. Upały panują i wielu osobom dokuczają.
Z plażą w Wirowie sprawa jasna.
Jeżeli chodzi o plażę wełtyńską – to sprawa dość dziwna. Nikt się do niej nie przyznaje, więc jest dziką, niczyją plażą bez ratownika i korzystać z niej można na swoją odpowiedzialność. Szkoda, a kiedyś było tam tak fajnie.
Wszyscy, których kusi woda, muszą powędrować - tak jak komu wygodnie - samochodem, rowerem czy autobusem na legalne, zagwarantowane przez gminę kąpielisko do Steklna i cieszyć się, że są: woda, plaża, ratownik i pogoda.
TWS






Napisz komentarz
Komentarze