Jaka była wymiana zdań na sesji?
Rafał Skrzypek:
-Dziwi mnie jedna rzecz. Remontujemy czy stawiamy przedszkole, a potem się okazuje, że trzeba coś tam dobudować i pan (zwraca się do burmistrza – przyp. redakcji) negocjuje z wykonawcą za ile. Później remontujemy szkołę w Krajniku, ocieplenie. Nagle się okazuje, że trzeba coś zrobić w środku – pan negocjuje z wykonawcą za ile. Remontujemy SP 2 i nagle się okazuje, że trzeba jeszcze dużo dobudować. Pan siada i negocjuje z wykonawcą za ile. Remontujemy Krajnik, nagle się okazuje, że nie wszystko było zaplanowane. Pan zaraz siądzie z wykonawcą i wynegocjuje za ile. Przypomnę, że firma, która remontuje szkołę, firma DANPOL, remontuje też Krajnik, z tym, że firma ta nie wygrała przetargu na Krajnik, gdyż zgłosiła się firma z Chojny za - nie pamiętam teraz kwoty - 50 procent tego, co dawała firma DANPOL. Pan burmistrz na podstawie jakichś przepisów tę firmę wykluczył i teraz firma DANPOL robi to za dwa razy więcej, niż chciała wykonać firma chojeńska. Ale wszystko jest zgodnie z przepisami… Nagle okazuje się, że ta firma chce jeszcze więcej, trzeba jej dopłacić, bo kawałek bruku należy wyłożyć i dwa przęsła płotu zrobić więcej. Tymczasem przed chwilą pan burmistrz udowodnił co dają przetargi: remont sali na Lotnisku – wycena 1,3 mln, a przetarg 800 tys. zł! Pytanie – dlaczego my nie robimy na wszystko przetargów? Robimy przetarg na pół, a resztę pan negocjuje z wykonawcami.
Adam Fedorowicz:
-Każdy krętacz myśli, że inni kręcą, każdy złodziej myśli, że inni kradną. Ja nigdy nie siadam, nie negocjuję , są procedury przetargowe. Ten wykonawca, którego pan wspomniał, przyszedł potem przepraszać, bo się pomylił. Kosztorys inwestorski, czyli to co zaplanowaliśmy - przebudowę tego obiektu - to były dwa miliony z kawałkiem. Zgłosiły się dwie firmy, które podobną kwotę zaproponowały w przetargu nieograniczonym, o ile pamiętam, była to firma Progress i Danpol. Tam była niewielka różnica kilkudziesięciu tysięcy złotych.






Napisz komentarz
Komentarze