Kiedy w tej sytuacji poprosiłam aby połączono mnie z kierownikiem, a potem z samym dyrektorem, usłyszałam: -Nie ma w tej chwili takiej możliwości.
Zdarzenie to miało miejsce w środę, 13 lipca 2016 r.
Cóż, rozmowa z owym panem, który nie chciał się przedstawić, była rzeczowa i konkretna. Szkoda zatem, że pierwsze tak pozytywne wrażenie rozwiało się bardzo szybko. Pozostał natomiast niesmak i zażenowanie potraktowaniem mieszkanki Gryfina przez dwoje pracowników PUK, a zwłaszcza przez niemiłą panią, którą wypadałoby przeszkolić w zakresie sposobu obsługiwania petentów i przypomnieć o standardach, jakie powinny obowiązywać także w tego typu przedsiębiorstwach.
TWS







Napisz komentarz
Komentarze