Sprawa nagłaśniania sprawy tzw. angielskiej drogi i skierowania do sądu, czyli rok 2012, to czas przesilenia politycznego, kiedy władzę w Gryfinie de facto przejęła grupa Mieczysława Sawaryna, Pawła Nikitińskiego, Ewy De La Torre, Elżbiety Kasprzyk, Tomasza Namiecińskiego, Piotra Zwolińskiego czy Eugeniusza Kuduka. Wtedy to m.in. oni mieli większość w Radzie Miejskiej w Gryfinie. Wszyscy oni zyskali na zmianie władzy.
Wtedy to w budynku Mieczysława Sawaryna urzędował redakcyjny Tomasz Miler. On po zmianie władzy też zyskał stanowisko.
Zdziwiłem się, jak przeczytałem u was na portalu, że „w sprawie niedotrzymanie warunków robót nazwanych angielską robotą toczyła się już rozprawa i zapadł wyrok (…). Wykonawca miał oddać gminie Gryfino 42 tys. zł i zapłacić koszty sądowe”.
Sprawa znalazła się w sądzie, ale mimo wszystko skierowano to potem przeciwko zleceniodawcom. I wtedy była słynna nagonka medialna. Pamiętam dokładnie. Mam wycinki z gazety. Dodajmy jeszcze, że to wyglądało jak akcja polityczna, bo przez lokalnych polityków dmuchana.
Wracając do wyroku w sprawie spółki z Manchesteru, zastanawia mnie dlaczego nie słyszałem aby burmistrz Mieczysław Sawaryn mówił, ile pieniędzy dzięki wyrokowi gmina zyskała i na co wydała tę kasę. I przez tych 7 lat nie słyszałem aby ktoś poza ówczesnym Henrykiem Piłatem zainwestował w ratowanie dróg Sportowej i Rapackiego.
Ale za to słyszałem, co się dzieje przy tych ulicach. Najpierw spłonął zdewastowany GEM. Na drodze nie zrobili nic, ale najpierw znajomy królika dostał bez przetargu korty. A kto dostanie obiekty przy kortach?
Kolejna sprawa to nie celuje się z armaty do wróbla. Bo jeśli prawdą jest, jak obliczają niektórzy, że proces mógł kosztować wiele tysięcy złotych, to jak to się ma do efektów? Do kasy gminy na razie nic nie wpłynęło. A ile kosztują gminę (czyli podatników) delegacje pracowników jako świadków i koszty obsługi prawnej?
Przy okazji zapytam, ile kosztuje obsługa prawna zaskarżenia przez radę gminy (podobno bez jej wiedzy) uchylenia uchwały śmieciowej?
Nie dziwne, że w badaniach opinii publicznej wymiar sprawiedliwości zbiera tyle ocen negatywnych, jeśli sprawy dotyczące takiej inwestycji jak np. w Gryfinie trwają aż 7 lat. A przecież to nie koniec.
Imię i nazwisko do wiadomości redakcji









Napisz komentarz
Komentarze