Temat wywołał radny Zenon Pikuła, który skarżył się, ze dziki podchodzą pod sam dom, robią straty, a nadleśnictwo nie reaguje.
-To jest sprawa bezpieczeństwa naszych dzieci – przekonywała z kolei Jadwiga Gruchała, sołtys Bielinka. –Dzieci do szkoły wychodzą wczesnym rankiem, a nawet jak rodzice je odprowadzają, to się boją dzików - mówiła sołtys.









Napisz komentarz
Komentarze