Wieś praktycznie przestała istnieć, choć bardzo dzielnie walczyła jej samoobrona.
Niezwykle cenne były także opowieści autorki o kulisach powstania książki, jej emocjonalnego zaangażowania w tworzenie historii Wyrki. Małgorzata Witko opowiadała także o potomkach wyrczan (do których sama się zalicza), którzy spotykają się po latach, wspominając swoich bliskich i "utracony wołyński raj".
Bardzo ciekawa była także dyskusja po prezentacji książki, gdyż na spotkanie przybyły osoby, których najbliżsi byli mieszkańcami Wołynia i także przeżyli tragedię ukraińskiego ludobójstwa na polskiej ludności. Było wiele świadectw, był także pan, który uratował się z rzezi wołyńskiej jako dziecko.
W drugiej części spotkania parę słów na temat Stowarzyszenia Kresy Wschodnie Dziedzictwo i Pamięć przekazał Bartłomiej Ilcewicz (na samym spotkaniu było kilka osób należących do Stowarzyszenia). Gryfinian Stanisław Horyń opowiedział zaś zebranym o Brzozdowcach, kresowej miejscowości, z której pochodziła jego rodzina.
Miłym akcentem był również wspólny śpiew kresowej pieśni.
Po spotkaniu zebrani mogli dokonać zakupu książki i otrzymać autograf autorki.
Więcej informacji na temat książki oraz relacji ze spotkań ją promujących można znaleźć na stronie facebook Historia Wyrki.















Napisz komentarz
Komentarze