barbara-andrzejczyk

Burmistrz traktuje gminę jak swój folwark. Wykryto nieprawidłowości w domu kultury, a my w sprawozdaniu nic o tym nie słyszymy. Dopiero radna musiała zapytać i okazało się, że są jakieś nieprawidłowości. Dotychczasową dyrektorkę przeniesiono na inne stanowisko. Przecież to w głowie się nie mieści! - mówi nam radny.

Jest dom kultury, gdzie ktoś inny ma umowę albo figuruje na liście, a ktoś inny bierze pieniądze. Z dziennikarskiego śledztwa wynikało, że z kim innym podpisywano umowy, a kto inny pracował i miał płacone.

-Oświadczam, że podpisując umowę z Centrum Kultury chciałam udowodnić, że dzieją się tam cuda. Celowo podpisałam tę umowę, żeby to udowodnić - oświadczyła dziś 22 marca 2018 r. na sesji Rady Miejskiej w Chojnie Aneta Marynowska. To ona złożyła skargę na Barbarę Andrzejczyk, dyrektor CK.

-To miała być likwidacja Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, a nie Centrum Kultury - powiedział do wychodzących z sali sesyjnej pracowników domu kultury przewodniczący Rady Miejskiej w Chojnie Piotr Mróz.

Pan Kazimierz Pawlik w swoich listach wielokrotnie podawał nieprawdziwe informacje dotyczące finansów publicznych naszej jednostki, mijał się z prawdą w ocenie pracowników Centrum Kultury w Chojnie oraz interpretował w sposób niewłaściwy i subiektywny działalność Polsko-Niemieckiego Centrum Kształcenia i Spotkań w Krajniku Górnym - napisała dyrektor Barbara Andrzejczyk. Pełny tekt listu publikujemy poniżej.