dluzec

-Kiedy udało mu się wydostać z auta i wypłynąć na brzeg, nie mógł wykrztusić żadnego słowa. Nie wiedzieliśmy, czy oprócz niego ktoś jeszcze był w samochodzie, a kierowca nie był w stanie udzielić nam informacji. Ruszyliśmy zatem na ratunek. Na szczęście okazało się, że mężczyzna podróżował sam - opowiadają nam uczestnicy akcji ratunkowej, jaka miała miejsce 17 marca 2020 r. w Baniach nad jeziorem Dłużec.

Zarzut narażenia pasażera quada na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszy 44-latek – informuje nas Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. To on wraz ze swoim 48-letnim znajomym jeździł quadem po zamarzniętej tafli jeziora Dłużec. Dotychczas przeprowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Gryfinie czynności zmierzające do ustalenia okoliczności tragedii z 14 lutego 2017 r. ujawniły nowe fakty.

-Zwłoki wyciągnięto z jeziora Dłużec dzisiaj, 15 lutego 2017 r. ok. godz. 15. Na miejscu, w Baniach jest prokurator. Czekamy na wyniki oględzin i okazania zwłok – mówi nam st. sierż. Michał Zaniewski z Komendy Powiatowej Policji w Gryfinie.

Wznowiono dziś poszukiwania na jeziorze Dłużec w Baniach drugiego z mężczyzn, 48-latka. Wczoraj odnaleziono tylko quad, którym dwaj panowie wjechali na lód. Dziś od godz. 9 akcja poszukiwawcza jest kontynuowana.