marek-sanecki

Radny Marek Sanecki został w Centrum Wodny Laguna menadżerem do spraw rozwoju infrastruktury. Funkcję tę pełni od 16 października 2020 r. Zarówno radnego jak i burmistrza Mieczysława Sawaryna poprosiliśmy o komentarz.

Nie będzie dziś uchwalonych przepisów zwalniających przedsiębiorców i mieszkańców gminy Gryfino z wielu zobowiązań finansowych. Sesję zbojkotował Mieczysław Sawaryn, burmistrz Gryfina, który nie przygotował zdalnej sesji, tak jak planował przewodniczący Guga aby radni mogli uczestniczyć w obradach bez wychodzenia z domu. Nie było na dzisiejszej sesji podporządkowanych burmistrzowi radnych. Klub radnych Prawa i Sprawiedliwości na 3 minuty przed sesją przysłał nam pismo w sprawie planowanych obrad.

-Burmistrz uciekł, bo pewno boi się trudnych pytań. Uciekł przed odpowiedzialnością, a budżet trzeba przygotować - ocenił Marek Sanecki dzisiejszą nieobecność na sesji burmistrza Mieczysława Sawaryna. Dziś jest sesja Rady Miejskiej w Gryfinie, a sekretarz Ewa Sznajder dała urlop bumistrzowi. Marek Sanecki chciał aby pod obrady sesji wprowadzić punkt "Informacja burmistrza na temat kontroli CBA w gminie Gryfino".

Burmistrz Mieczysław Sawaryn powiedział na sesji, że wskutek działań PiS samorządy (także Gryfino) będą miały mniej w budżecie. I dlatego wnioskuje o znaczne podniesienie podatków, aby wyrównać niedobory w kasie gminy. Radni opozycyjni pytali jak dodatkowo chce zaoszczędzić. Burmistrz powiedział, że nie ujawni tego przed głosowaniem, bo nie jest pewny jego wyniku. Gdy radni większością głosów przegłosowali podwyżki, burmistrz jednak nie ujawnił swoich planów na oszczędności. Zachodzi podejrzenie, że... w ogóle ich nie miał.

W życiu cały czas wiele rzeczy mnie zaskakuje. Ostatnio zaskoczył mnie Pan Kryspin Pawlicz, który chcąc dopytać o moje stanowisko w sprawie lokalizacji budowy hali widowiskowo – sportowej w centrum miasta. Podczas rozmowy wyszło, że zastępca Burmistrza T. Miler pozwolił sobie na zamieszczenie w Gazecie Gryfińskiej zdumiewającego komentarza, w który wplątał również mnie (napisałem, że wyszło bo w zasadzie nie czytam tej „gazety”).