-Ledwo wyhamowałam – kontynuuje rozmówczyni. -To nie było pierwszy raz na tej ulicy. Piesi nie zdają sobie często sprawy, że po prostu ich nie widać, a samochód nie zatrzyma się w nagle gdy się jedzie przepisowe 50 km/. – dodaje nasza czytelniczka. – Rozwiązaniem byłyby choćby jeden odblask pieszego. Można też doświetlić przejścia lub zrobić tak ja w Szczecinie na niektórych przejściach, że po wejściu pieszego na ulicę zapalają się specjalne diody, które widać z daleka – podpowiada czytelniczka.
Problem w tym, że Łużycka w Gryfinie jest w „wiecznym remoncie” i nikt raczej nie zainwestuje w dodatkowe bezpieczeństwo dla pieszych.
Napisz komentarz
Komentarze