Propozycji oszczędności burmistrz nie przedstawił, więc byliśmy przeciw podwyżce podatków

W cyklu „Trzy pytania do” rozmawiamy z Piotrem Romaniczem

- Fundamentalne kwestie rozważaliście na ostatniej sesji. Przeciwko zwiększaniu podatków głosował Pan, ale i przewodniczący. Po głosowaniu okazało się, że to Pański klub jest opozycją w Radzie Miejskiej, będąc przeciwko obciążaniu mieszkańców podatkami. Ale – jak twierdzi burmistrz – to przecież przez politykę PiS samorządy mają mniej w kasie.

– Jeśli w przygotowywanym projekcie budżetu na 2020 rok planowane dochody nie mogą pokryć planowanych wydatków i w efekcie Rada Miejska ma zwiększyć dochody gminy podnosząc podatki wszystkim mieszkańcom, to ważne też jest to, jakie poczynimy oszczędności w wydatkach. Propozycji zaoszczędzenia wydatków jednak nie otrzymaliśmy, dlatego też kategorycznie sprzeciwiliśmy się podnoszeniu podatków.

Czy jesteśmy opozycją? Tak, aczkolwiek już na początku kadencji mówiliśmy, że chcemy wspierać dobre rozwiązania dla mieszkańców, niezależnie z której strony wyjdą i podobnie będziemy piętnować złe, także niezależnie od tego, kto będzie je forsował. Jako Prawo i Sprawiedliwość mamy inne spojrzenie na gospodarowanie gminą. Efektem tego były nasze decyzje dotyczące absolutorium i wotum zaufania. Trudno było legitymizować to wobec czego byliśmy sceptycznie nastawieni i co krytykowaliśmy uczestnicząc w wyborach w 2018 r.

Odnośnie mniejszej kasy w budżecie i narzekań, że trzeba spłacać duże zaciągnięte kredyty, i że wydatków na nowe zadania rząd nie rekompensuje w całości – warto przypomnieć, że kilkunastomilionowa inwestycja gminna przy liceum rozpoczęła się w czasie, gdy nikt nie był w stanie powiedzieć, czy liceum będzie nadal w gminnej siatce szkół. Ba, czy wybudowany obiekt będzie służył jakiekolwiek szkole, jeśli na przykład Powiat zechce połączyć dwie szkoły średnie; i ile będzie kosztowało gminę roczne utrzymanie obiektu. Ta finansowa czkawka, zwana halą będzie się jeszcze długo odbijać w naszej gminie. Oczywiście inwestycję trzeba będzie zakończyć i rozliczyć – kosztem wielu innych zadań, na które mieszkańcy czekają od lat, a także takich, które wydawały się dotąd stałe i nie podważalne. Kosztem zadań inwestycyjnych i zadań społecznych. Wydaje mi się, że jest wręcz oczekiwanie, by radni wzięli na swoje barki „wycinanie zadań ponad podziałami” i w efekcie wzięli na siebie także niezadowolenie mieszkańców.

- Jednak w strategicznych głosowaniach radni Sobczak i Polański są po stronie burmistrza Sawaryna. Czy nie powinni zmienić ugrupowania, skoro są tak oddani polityce burmistrza?

– Jestem daleki od tego, by oceniać motywacje poszczególnych radnych. Nawet, jeśli są to radni z tego samego klubu. Od oceny pracy radnych i ich wiarygodności są wyborcy. Niemniej, osobiście mam świadomość, że gra zespołowa, często wbrew indywidualnym ambicjom, ale w imię wyższych wartości ma głęboki sens. Daje też lepsze efekty. Na poziomie ogólnopolskim taka postawa pozwoliła Prawu i Sprawiedliwości i obozowi Zjednoczonej Prawicy wygrywać kolejne z rzędu wybory. Natomiast ci, którzy z tego środowiska nie wyzbyli się uprzedzeń i partykularnych celów dziś zasilają szeregi totalnej opozycji.

- Dlaczego gryfińscy nauczyciele jeszcze nie otrzymali podwyżek, które należą im się od września?

– Mamy początek miesiąca, pensje nauczycielskie są płatne z góry, więc trzeba byłoby zweryfikować, czy dzisiaj istotnie jest jeszcze z tym problem. Jeśli tak, to pytanie winno być skierowane do Burmistrza, który jest organem wykonawczym gminy. Podwyżki dla nauczycieli zostały przyjęte rozporządzeniem, więc choćby z opóźnieniem i wyrównaniem, ale muszą zostać wypłacone.