Domki na północ od Górnego Tarasu, jeszcze za ulicą Jana Pawła II Iokradane są co jakiś czas. Do komendy policji zaczęły wpływać zgłoszenia o kradzieżach z włamaniami do posesji w tamtej okolicy. Złodziej przychodzi po północy. Ten sposób działania włamywacza określany jest metodą „na śpiocha”.
- Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że sprawca lub sprawcy, pod osłoną nocy, włamali się do samochodu a potem do domu – słyszymy od policjanta. Nic więcej nie chce powiedzieć. Śledztwo jest w toku. Sprawa wydaje się być rozwojowa.
Nieoficjalnie wiemy, że w ostatni czwartek Śpioch uderzył ponownie. Wybrał kolejny dom w swojej ulubionej okolicy. Tym razem w samochodzie stojącym na podjeździe znalazł klucze do garażu znajdującego się przed domem. Tamtędy przedostał się do wnętrza mieszkania. I wtedy… włączył się alarm.
Śpioch ukradł jeszcze torebkę damską właścicielki domu. Kiedy domownicy wybiegli z sypialni, złodziej już wymykał się z posesji.
Okazało się, że wraz z torebką zniknęła portmonetka z pieniędzmi. Dodatkowo nie było dowodu osobistego oraz prawa jazdy. Złodziej ukradł też karty kredytowe. Zniknęły klucze do garażu i pilot do bram. Wszystko to znalazło się w rękach Śpiocha, który mógł z tymi gadżetami powrócić. Trzeba było pilnie wymieniać zabezpieczenia.
Włamywacz podobno wyjątkowo tym razem wszedł przez garaż. Najczęściej włamuje się do domów po wyważeniu lub nawierceniu okien lub drzwi balkonowych. Zawsze robi to nocą. Stąd też pseudonim „Śpioch”.
Napisz komentarz
Komentarze